jest raz wichrem
szaleńcza nieujarzmiona
a po burzy tęczą
innym razem delikatna
niczym atłas w dotyku
usidlona wonią róż wiosny
gdy promienieje w ramionach
gwiazdy spadają na ciała
które odpowiadają dreszczami
słychać tylko szelest ust
zroszonych blaskiem świec
i wędrówkę opuszek palców
po rajskich ogrodach marzeń
każda noc więcej rozkoszy daje
okrywa niebem serc bliskością