Miłość
Janusz Strugała
z walizką uczuć
balastem przygód udręczona
przecierałem oczy
mówiły dotknij
to miłość stąpa zawstydzona
przybywa z daleka
i szuka gniazda w niebie
otwarte rany falą zmywa
zagubiona błękitem się upaja
wie że ten wieczór dotykiem
czyściec empatią złudną rozpali
miłość
wyzuta z czasu niestrawną klątwą
rzeźbi w marmurze nędzą ironią
uwiera ją życie
cierpką niepamięcią
łaknie serca mego
boleśnie skrycie