Miłość niekonwencjonalna.
Antonina Marcinkiewicz
Dopadła znienacka
rozświetliła umysł i oczy
otuliła muślinową peleryną
i koronkową ekstrawagancją
ukrywaną w szafie na tę okoliczność
ciało wypełniła pragnieniem
roztańczone endorfiny
zerwały więzy wszelkich konwenansów
Gromadzi koszmary
marzenia wyzwania
pragnie bliskości
i niczym wąż Sata
umiera odradza się
młodnieje każdego dnia
gdy kocha.