Wena wciąż dobija się do moich drzwi
i prosi żebym ją wpuściła
nie obchodzi ją czy mam złe czy dobre dni
wciąż nalega – nie daje mi spokoju
a ja jej ulegam bo jestem bezsilna
i błądzę przemierzając drogę między wersami
moja poezja – to wiersze życiem pisane
nad istnieniem chwile zamyślenia
ona mnie poddaje coraz cięższej próbie
czy moje serce wytrzyma ten ciężar
staram się go udźwignąć –
by moje wiersze radowały innych
i żyły wiecznie jak poezja Safo
w sercu czytelnika znalazły swą przystań
by szukał w nich wytchnienia
i smutku zapomnienia