Moje miasto zimą –
białym całunem okryte
ośnieżone wierzchołki drzew
malowniczo zdobią krajobraz
kałuże skute lodem
dzieciom za ślizgawki służą
powietrze chłodem przenika
moje miasto lśni w słońcu
jakby perlistą szatą okryte
sople lodu zwisają z dachów
jak kryształowe ozdoby
w południe tętni życiem
coraz bardziej kroku przyspiesza
wieczorem zaś złoci się
czerwienią zachodzącego słońca
gdy noc go otula gwiezdną poświatą
księżyc dodaje magicznego blasku
zasypia – by o brzasku
powitać dzień nowy