Nie jestem wroną

Coś, co mnie denerwuje
Szanowni Państwo

No właśnie – nie jestem wroną, ale tym razem krakać muszę, bowiem wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, iż przez głupotę Kolacji, Polska Zjednoczona Partia Prawa i Sprawiedliwości wygra nadchodzące wybory. Na sama myśl o tym robi mi się mokro w bokserkach, a to z powodu strachu, który mi się skrapla. Wygrana może być tak wielka, że kaczyści będą mogli bez wchodzenia w koalicje zmienić konstytucję. Kiedy o tym pomyślę, to ciarki przechodzą mi po plecach. Jak znam życie, PiS nie będzie się z nikim patyczkować, pieścić ani wdawać w jałowe dysputy z głupawą opozycją, w której jest tyle mądrości, co w ruskim czołgu asertywności. Przede wszystkim, skończą z fikcyjnym rozdziałem Kościoła od państwa. Wróci cenzura, dając w ten sposób świadectwo, iż świat dowie się o tym, że najważniejsze dla nas są chrześcijańskie wartości. Na tej konfiguracji nauka w szkołach oparta będzie wyłącznie na nauce Kościoła katolickiego, jedynym źródle prawdziwej wiedzy. Idąc dalej swoimi przedwyborczymi przewidywaniami, mniemam, iż Polska stając się w pełni wyznaniowym państwem, rozprawi się krzyżem tudzież lotem błyskawicy ze wszystkimi, nękającymi nas problemami. Przed wyborami nastąpiła ulewa obietnic z każdej ze stron przyszłego konfliktu, a głupiemu radość. Dlaczego? Ano dlatego, bo wcześniej nikt nie obiecywał dobrobytu Polakom, a teraz wszyscy na wyścigi zaczęli obłudnie i werbalnie modły zanosić, aby Bozia pozwoliła uszczęśliwić sobą wyborców i co najważniejsze wygrać wybory. I tylko głupek w to uwierzy. Bo „dobrobyt” zostanie także lotem błyskawicy odebrany poprzez podwyżki wszystkiego. Uderzy ani chybi w podstawowe racje życia codziennego. Na wszelki ten wypadek, przygotowano szwadrony egzorcystów do walki przeciw niedowiarkom Nadprzyrodzonej Mocy Prawa i Sprawiedliwości i jej gladiatorów. Wszędzie znajdą diabła i nie odpuszczą za cholerę jasną. No chyba, że niedowiarek miał będzie bardzo dużo gotówki, najlepiej w twardej walucie. Tia… Mamony nigdy za wiele, szczególnie, kiedy bieda za swoje zaskórniaki i inne 500 + wznosi dzieła boże. Cieszy się Stwórca z każdej wypasionej świątyni, kapiącym złotem ornatów, tac ofiarnych „co łaska 500 zł ” A wszystko to, bo Jezus był ubogi, ubodzy byli także jego uczniowie, ale za to bogaci duchem i miłosierdziem, ale tego nie da się powiedzieć o katolickim duchowieństwie i jego przydupasach jak na ten przykład cwaniakowaty, kłamliwy i serwilistyczny PiS.
Proszę Państwa, – ponieważ wszystko, dosłownie wszystko, będzie mogło urażać uczucia religijne, konieczne stanie się trzymanie języka za zębami, albo wyemigrowanie do kraju, w którym jest rzeczywisty rozdział Kościoła od Państwa.

All rights reserved 2019 Marian Jedlecki
Ot, co…