Niebo niepojęte
Marian Jedlecki
Ogłosiłem nieodpowiednie
że niebo źle pojęte pękło niegdyś
jak kwiat pyłu gwiezdnego
zrzucając w Nicość pyłek letnich pór
różnych księżyców słońc i chwil
napisałem nieopatrznie
że wszyscy ludzie nie są równoważni
krótko mówiąc niebezcenni
a ja czekałem aż ktoś zaprzeczy
nie przytaknęłaś mi
rozgłaszałem po ulicach
że człowiek niezależny
od istnienia sam jako sam
a nie zasłużenie znamiona sławy
powracają do liczby jeden
i wyszło mi zero
wtedy nazwali mnie marzycielem
zdrajcą wydziedziczonym ze wszelkich cnót
i zaprzeszły trud nieba
więc dawno przestali ufać w słowo
ten tamten omija mnie
bo dla niego „albo on” „albo ja to tylko on”
więc wspólnego nam niepojętego Nieba nie starczy