Niedająca się przewidzieć
Zygmunt Jan Prusiński
W bezwolnej ciszy idę twoimi śladami
zapach twoich perfum i bezmiar
kuszę cię potajemnie i czujesz
dotyki światła poprzez moje ręce
czynię to z majestatem względnym
że jesteś mi potrzebna do kochania
jestem mężczyzną z kryształowego sadu
brnąc w głębię nienasyconych dźwięków
pośród piękna kiedy naga oczekujesz
brzmienia w aktach pieszczot
w akacjowym lesie i odbierasz pasmo
słonecznych zawirowań w takcie przeżyć
urozmaiconych polotem miłości
a wdzięczny układ pachnie owocami
jesteśmy zdolni pogodzić tę euforię
wzrastającą słysząc krzyk bielika nad nami.
4.06.2020 – Ustka
Czwartek 4:13
Wiersz z książki “Anioł doliny”