Normalność w Nienormalności

Marian Jedlecki

Strachliwy raczej nie jestem, ale boję się informacji Morawieckiego, bo w każdej z nich jest zakamuflowane łgarstwo, które po ujawnieniu burzy normy i zwyczaje panujące w każdym zdrowym, demokratycznym państwie prawa. Obwieszczenia Mateuszka są tak prawdziwe, jak jego zeznania podatkowe. Ze wszystkich jego zapowiedzi, szczególnie jedna spędza mi sen z oczu. No, bo co stoi za zapowiedzią wprowadzania Nowej Normalności, jaka ma nadejść po opanowaniu koronawirusa? Rany Julek, co takiego oznaczają słowa premiera i kolejne pytanie – w jaką znowu nową pułapkę wpadniemy? Mówi o niej i wyraźnie widać jego ekscytację. Dziwne to, bo ton wypowiedzi świadczy o tym, że według niego stara normalność już się zużyła i nie ma racji bytu. Wniosek z tego, iż „Dobra Zmiana” nie do końca się sprawdziła. Przez ostatnie pięć lat PRL Kaczkowska zrobiła bardzo dużo, aby nienormalne uchodziło za normalne. Ba, wmówili ciemnogrodowi, że białe jest czarne, a czarne jest białe. Taki partyjno- pisowski program, oparty na oksymoronach. I nowum w tej szkodliwo-dywersyjnej ich polityce – nie należy sobie suszyć głowy konstytucją, bo ukochany „Wódz Narodu” Jarosław Kaczyński w swojej mądrości osobiście zadecyduje, co jest zgodne z ustawą zasadniczą, a co nie jest. Zawsze mówię, że historia lubi się powtarzać, tylko niestety w rakowatej postaci. Pamiętacie Państwo czasy stosowanie tzw. „falantyzacji prawa”? Jeżeli nie, to nie problem, albowiem od pięciu lat mamy to samo zjawisko, tylko w bardziej bezczelnym wydaniu. W takim wydaniu nepotyzm nie będzie już niczym nagannym, ba… staje się pożądanym elementem życia społecznego. Nie jest to niczym nowym, bo nawet mafiosi wiedzą o tym i dlatego jej ludzie są z sobą tacy zżyci. Sadzę, że Nowa Normalność na razie nie sprawi tego, że jednym głosem zaryczymy idiotycznie „że wszyscy Polacy to jedna rodzina” i nie daj Panie Bozia, aby zacząć coraz szybciej zapierdzielać w tym kierunku, bowiem wielkim poważaniem zaczną się cieszyć owi rodacy, co to mają krewnych w ministerialnych kamaszach. Takie „cenne” znajomości pozwolą jednego dnia zarejestrować jakąś spółeczkę, gdzie prezesem jest cwaniak, a w zarządzie usadowił swojego kota. To pozwoli zaraz drugiego dnia wyszabrować od państwa mały kontrakcik na jakieś pięć milionów złotych. To tylko jeden z przykładów, jak można poprawić sobie warunki życia w Nowej Normalności. Nie ma obawy, bo z myślą o nowych lepszych czasach, dyżurny magisterek niejaki Ziobro, przygotowuje kolejne etapy „piso – uraowskiel” rewolucji obyczajowej. Drżyjcie narody, bo zaplanowane jest wprowadzenie w życie przepisu, iż państwo będzie mogło przeprowadzić prewencyjną konfiskatę majątku przedsiębiorcy. A najlepsze jest to, że na oskarżonym będzie ciążył obowiązek udowodnienia swojej niewinności. I tak niemożliwe stanie się możliwe. Genialne to w swojej bezczelności. Wiecie, co Państwo, to ja już wolę wirusa, niż wydumaną w chorych umysłach Nową Normalność. Wszak to wszystko jedno. Pocieszam się teraz tym, że głupota i chamstwo zaczyna zmierzać w kierunku Orwellowskiego „Folwarku Zwierzęcego”. A jak się on zakończył, wiedzą zainteresowani. Tu pozwolę sobie zaznaczyć, iż nie jestem żadnym tam czarnym krukiem i nie kraczę, bo i po co. I tak beze mnie rozdziobią nas kruki, wrony. Ani chybi…Rzecz w tym, że nie mam, komu tego obwieścić. Tak na wszelaki ten wypadek.
Ot, co..