O trzygłowej kozie
Maciej Jackiewicz
Wpadła raz koza do Pacanowa,
bo czuła wtedy się niezbyt zdrowa,
cierpiąc na zanik weny,
wraz z syndromem migreny.
W dodatku koza była… trzygłowa.
Wysłali kozę zatem aż do Spa,
tam sprawdzą ile faktycznie głów ma?
Kozę znowu zbadali
o trzy głowy pytali.
Raz: chora, koza: dwa a trzy: to ja…
Koza wróciła do Nowej Soli,
trawy najadła się tam do woli.
Trzygłowa dziś pozdrawia,
tylko się zastanawia:
Czy od przybytku głowa nie boli?