Oczarowanie

Oczarowanie
Wiesław Harchut

Dla Izabeli i Mateusza

Złoty pierścionek.
Kamień szlachetny,
choć jest nieduży,
szczyt jego zdobi.

Za szkłem witryny.
Pięknie się błyszczy.
Mieni efektem.
Wrażenie robi.

Młodzieniec, razem,
z piękną dziewczyną.
W szybie wystawy
się przeglądają.

Serca im biją,
a oczy błyszczą.
Widać, że bardzo
się kochają.

On drzwi otwiera.
Przodem przepuszcza.
Razem z dziewczęciem,
przy ladzie stają.

I wspólnym gestem,
wskazują- tego.
Pierścień z tym oczkiem, wybierają.

Szybko uklęknął,
On, na kolano.
Z pierścionkiem w ręce.
Ona, wpatrzona.

Czy zechcesz, Miła,
zrobić mi zaszczyt?
Na zawsze, ze mną,
być połączona?

Serce jej dudni.
Lico czerwone.
Jeszcze nie wierzy.
Oczy zaszklone.

Moje kochanie.
Tyś moim szczęściem.
Naprawdę, chcesz
mnie, wziąć za żonę?

Łzy poleciały.
Dzwony zabiły.
W trakcie przysięgi,
ręce splecione.

Usta szepnęły – Od teraz razem.
Przez dwie obrączki.
Serca złączone.