Ojcze…
czemu się skarżę na różne moje ciosy,
na różne moje losy…
Tylko ty…
Ojcze w niebie ukochany,
Ojcze całego świata wiesz…
jak zmienne są ludzkie losy.
W słowach twoich, godność, prawda i miłość,
tkwi cała filozofia świata, rodziny i człowieka.
Ty wiesz…
raz jestem smutna a raz wesoła…
takie oblicze moje.
I coraz częściej myślę iść do BOGA.
Patrząc z daleka na ten pokrętny świat.
A ty mówisz jeszcze nie…
jeszcze nie czas.