Ostatni papieros skazańca (Witkacy)
Krzysztof Rębowski
Wypowiedziałem ostateczną kwestię jak aktor na scenie
wyprułem serdeczną strunę mojej krwi
sflaczały namiętnościami czekam
aż upomni się o mnie otchłań
Bóg daje artystom krótkie i dziwaczne życie
zaplątane w kokon bezradności
(pali się dotychczasowa forma)
czuję ból wrastający w ciało jak grzyb
Umarłem skazany wiele razy
nikogo nie było przy tym
jałowość moich przyjaciół
wykrzywia mi trzewia
Wybija trzecia godzina
pora otwierać pogrzebowy zakład
firma portretowa wydłubuje maski
fałszywe z założenia
dogasa ostatni papieros
łaknę świeżej krwi!