W fazie przemiany

W fazie przemiany
Helena Szymko

Dojrzewałam przez lata –
żeby przemienić się
w pięknego barwnego motyla
w fazie tej przemiany
każdy dzień niósł za sobą
coraz ciekawsze życia chwile
złe wspomnienia jak demony –
wyzwolona z pod ich ciężaru
przemianą metamorfozy

czuję się lekka i wolna jak ten motyl
barwą kwiatów radosny
blaskiem porannego słońca
najpiękniejszą z barw
błyszczą jego delikatne jak mgiełka
tęczowe skrzydełka
i chociaż jego życie – to tylko
przemijająca krótka chwila
jest największym z cudów
tak dla człowieka – jak i małego
w przyrodzie motyla

Na długowieczność

Na długowieczność
Danuta Gościńska

Tereniu te piękne twoje słowa
Towarzyszą mi i w moim życiu.
Życzę Tobie zdrówka
I błogosławieństwa Bożego
Na następne lata.
Danuta Gościńska
AD 2019-09-04

Przyjmuj z pokorą co los Ci daje,
i nie narzekaj.
Wtedy rano z uśmiechem wstajesz.
Pogodny dzień Cię czeka.
Życie Ci samo tekst napisze.,
Jaką masz rolę w nim grać.
Wtedy z szeregu wychylić się możesz,
A kiedy do przodu pchać.
I widzieć piękno w około,
mieć umiar w jedzeniu i piciu.
Słuchać ptaków śpiew, czuć zapach ziemi.
Zawsze być czynnym w życiu.
Ale to wszystko trzeba stosować.
I w tym jest całe sedno.
Życia nie należy maglować,
Bo ma się tylko jedno.

Teresa Januchowska

odpowiedz do wiersza…

Ja magluję, ja się wściekam.
na czas uciekający.
Papier znosi cierpliwie,
komputer wspomaga idealnie.
Ty radzisz nie maglować,
bo się ma życie jedno,
a ja mówię trzeba walczyć
o przeszłość i przyszłość.
Ja magluję, ty nie maglujesz.
Ja się wściekam, tyś spokojna.
Ja maluję, Ty szukasz cienia…
Twoje życie spełnione,
ja szukam jeszcze drogi.
Żyjemy w jednym mieście,
mając różne wspomnienia i wzruszenia.
Ja magluję Tyś pogodna.
Po wymaglowaniu, po wygładzeniu,
zużytych wzruszeń, abecadła życia.

Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej
5 września o 00:26
4 września 2019 roku w gościnnych progach Młodzieżowy Dom Kultury im. Janusza Korczaka odbyła się promocja tomiku wierszy Teresy Januchowskiej, wydanego przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej. Wiersze, poświęcone w większości naszemu miastu ilustrowane są pracami plastycznymi autorki

Tylko moja

Tylko moja
Helena Szymko

To była tylko moja miłość –
bogactwem uczuć zakwitała
stała się duszy mojej ogrodem
chociaż dla ciebie nie zaistniała
zamieszkała w moim sercu
emocje uczuć w nim wyzwalała
myśli słowa i nadzieje
wciąż inną barwą malowała
oplotła duszę jak dziki powój
i poraziła jak piorun drzewa
na skrzydłach wzniosła się tęsknoty
czasem w marzeniach sennych się jawi –
by w moim sercu ślad pozostawić

Improwizacja / Estemporanea

Improwizacja / Estemporanea
Izabella Teresa Kostka

Zapomnę rozstanie
jak podartą chusteczkę,
której rogi wbiły się w serce,
momenty to diamenty
wzbogacające bolejącą duszę
gdy żal rozum odbiera.

Nie zapłaczę odchodząc,
zostawię tchnienie
uwiecznione w rękopisie,

on także obróci się w popiół.

Estemporanea / Improwizacja
Izabella Teresa Kostka, 2019

Senna Zjawa

Senna Zjawa
Helena Szymko

O miłości moja –
cóż ja teraz pocznę
pokochałem zjawę
zjawę nie z tej ziemi
włosy kruczoczarne
o oczach jak niebo
ciało wyrzeźbione
jak przez niebios rękę

kiedy ją ujrzałem
stąpała tak dumnie
piękna i wyniosła
do studni podeszła
wiadro z wodą niosła
ja pobiegłem za nią
witając tę panią
miłość jej wyznając
i nagle w tej chwili
wszystko się skończyło
ku mojej rozpaczy –
snem to tylko było

Dla Ciebie wrzosy

Dla Ciebie wrzosy
Helena Szymko

Dla Ciebie – kwiaty pragnień i marzeń
pełno cudownych życia zdarzeń
pola dojrzałym zbożem pachnące
poranna rosa srebrzysta na łące
dla Ciebie wrzosy pieszczone mgłami
słońce tulone w dolinie górami
wiatr co pachnie wolnością
tęsknotą wspomnień powiewa
grając na skrzydłach ptaków
melodię życia wybrzmiewa

Przemijanie

PRZEMIJANIE
Jadwiga Miesiąc

Oczami małej dziewczynki,
tej z portretu,
z poszarzałych ram,
patrzę z niedowierzaniem w lustro,
w głąb siebie.
To chyba jakiś fałsz.
Oczy smutne, bez radości dnia,
bez blasku słońca,
pomarszczone życiem cienie.
Czy to jestem ja?

Oj, ten podstępny czas!
Przez tyle lat urodę kradł
i teraz śmieje się.
Ale on nie wie,
że moje serce jeszcze tęsknotą łka,
że w nim jakiś ogień płonie.
Ocalone z resztek życia szczęście,
niech jeszcze długo trwa.
Niech miłością kwitną wciąż moje dłonie

Pomarańczowa Kraina

Pomarańczowa Kraina
Helena Szymko

Noc okryta gwiezdnym płaszczem –
nawet gwiazdy zasypiają
wszyscy wokół śpią już dawno
kolorowe sny miewają
tam w krainie wiecznych bajek
gdzie marzenia się spełniają
w swej Krainie Pomarańczy
piękne Elfy bal wydają
na swych skrzydłach się unoszą
każda para piękna zwiewna

wirując w powietrzu tańczy
pośród nich Królowa Elfów
wokół drzewa pomarańczy
zapach cudny się unosi
aromatem swym odurza
Elf do tańca już cię prosi
póki noc nie zbudzi ranka
oni nie przestaną tańczyć
kiedy oczy swe otworzysz
w twym pokoju pozostanie –
słodki zapach pomarańczy

Bursztynowy naszyjnik

Bursztynowy naszyjnik
Teresa Klimek Janota

musiały wyszumieć się morza. ślady naszych stóp rozeszły się
po brzegu, czekają na wiatr wydzierający z kipieli cząstki
pożółkłej śliny. zanurzamy w niej ręce, w głębi szpilka sosny
utknęła i patrzy. pozostanie taka.

tego popołudnia pochyliły się w nas zwęglone cedrzyńce,
na pniu starym, rozdartym, daremnie siedzi muchówka i czeka
na ofiarę, zamiast – oblepiła ją śmierć:

złota muszko ten ruch ku szyi i palcom dopiero jest w tobie,
morska bryza poruszyła skrzydełka.

2.08.2019

Melodia serc

Melodia serc
Helena Szymko

Gdy niebo zapłacze –
nad naszym rozstaniem
umilkną świerszcze
w skoszonej trawie
moje serce porywem
wiatru się stanie
a nasze wspomnienia
ukryte w tym lecie
naszych serc melodią
będą wciąż żywe

twoje słowa tak bliskie
mojemu sercu
będą mi przypominać
te chwile szczęśliwe
na zawsze zatrzymam
je miły w pamięci
słodyczą słów twoich
będę się upajała
może kiedyś nadejdzie
jeszcze taka chwila
że znów w nas odżyją –
te piękne chwile lata

Bransoleta na nodze kobiety

Bransoleta na nodze kobiety
Teresa Klimek Janota

nie wystarczył refleks na fałdzie jej skóry. ostatni zachód słońca
to istny kangan – pulsująca struga, którą palce mężczyzny
oplatają stopy, właściwie po wielokroć.

co jednak, jeśli boski dar jest zbyt doskonały? otworzyć szuflady
pełnej korali i pończoch?? to seryjna robota niewysokiej próby,
albo lepiej – orgietka Messaliny
a ona wszak była natchniona niczym wielka artystka –
mały, zielony kamyk z ogrodu dzieciństwa przyczepił się do
jej kostek, dlaczego tak namacalnie i brzęk wydobył
dla niej, brzęk, brzęk złotych obręczy
na każdym prawie kroku:

stanęła, zwróciła twarz ku słońcu, było jak zaciśnięty
skurcz warg na przegubie jej łydki,
należała do niego.

Echo lata

Echo lata
Helena Szymko

Lato – odzwierciedla
najpiękniejsze barwy tęczy po deszczu
łąki pachnące ziołami polnymi kwiatami
drzewa okryte szatą zielonych liści
słońce – już od samego poranka
głaszcze ziemię żarem swych promieni
spływając z nieba złotą smugą się mienią
lato – wszystkie uroki przed nami odsłania
miedzy koronami drzew – ptaki
świergotem umilają nam pobyt

echo lata – przemyka
przez zarośla poszumem traw
ciepłym powiewem wiatru od morza
niosąc odgłosy spienionych fal i górskich potoków
wybrzmiewa też – biciem zakochanych serc
gdzie pośród wdzięków natury rozkwita miłość
echo lata – to nie tylko w leśnej ciszy wołanie
to cudowna wybrzmiewająca przyrodą muzyka
która unosi się ponad nami
zagłusza pustkę naszego serca
bo rytm ludzkiego serca – to oznaka życia
i melodia ludzkiego istnienia

Jesteś

Jesteś
Helena Szymko

jesteś – jak wiosenny poranek
pachnąca świeżością
porannego wiatru
twoje stopy pieszczone
kropelkami rosy
unoszą się jak w tańcu
ciało – w blasku
wschodzącego słońca
wyraża tajemnicze piękno
a zarazem słodycz
oraz pragnienie namiętności
zdajesz się być nieziemską boginią
lub wodną nimfą
która mami umysł – wabiąc
spragnionego miłości

Czasem

Antonina-MarcinkiewiczCzasem
Antonina Marcinkiewicz

Czasem
potrzebuję samotności
aby poskładać w całość
połamane kawałki
mojej duszy
nie potrafię bronić się
krzykiem
zatrzaskuję się
niczym wieko
starego kufra babuni

milczenie łka
rozczarowane i udręczone

Miara czasu

Miara czasu
Helena Szymko

Wśród radości i potoku łez –
upływa nam życie
kradnie nam tchnienie czas
jak klepsydra odmierza piach
gdy przesypie się czasu miara
gaśnie iskra życia
zatrzymując – wskazówki zegara

Gdy cię pozyskam

Gdy cię pozyskam
Helena Szymko

W twoich pocałunkach –
chcę tonąć bez końca
twojego ciała
być wiernym oddechem
twoich myśli
popłynąć strumieniem
i twojego serca
odbijać się echem
a gdy już pozyskam
ciebie całego
i twojego wzroku
stanę się spojrzeniem
wtedy zrozumiesz
jak wiele nas łączy
że twoje serce –
jest biciem mojego

Zagubieni

Zagubieni
Helena Szymko

Zagubieni w labiryncie życia
błąkamy się krętymi ścieżkami
szukając drogi powrotu
która ukrywa się przed nami
zawikłani w lepką umysłu pajęczynę
poddajemy się – idąc jak skazańcy
na ostrą losu gilotynę
zwalniając – przestajemy się spieszyć
brniemy coraz bardziej w nieznane
niech los który nas na nią skazał
naszą zgubą się cieszy

TAK BYĆ MUSI

TAK BYĆ MUSI
Jadwiga Miesiąc

Urodziłam się
na radość matki
na dumę ojca
na pociechę babci
wypełniałam życie po brzegi
miłością
troską
oddaniem
tańczyłam lirycznie
może smutnie
może zbyt poetycznie
malowałam me życie
różnymi barwami
pędzlem
metaforą
uczuciami

chyba wkrótce odejdę
z jesiennym deszczem
pójdę schodami obłoków
może w dzień
może o zmroku
tak być musi
nic się już nie stanie

co dalej ze mną
znam odpowiedź
na to pytanie

Szukaj mnie w wierszach

Szukaj mnie w wierszach
Helena Szymko

Kiedy samotność
zacznie cię dręczyć
a wokół siebie
poczujesz pustkę
szukaj mnie w wierszach
tam mnie odnajdziesz
w nich będą zawsze

wspomnienia o nas
te najpiękniejsze
połączone z nami
przeplatane muzą
lirycznymi wersami
tam będę twoim
skrytym marzeniem
obiektem myśli
bliskości pragnieniem