Czas

Czas
Helena Szymko

Wśród radości i potoku łez
upływa nam życie
kradnie nam tchnienie czas
jak klepsydra odmierza piach
gdy przesypie się czasu miara
gaśnie iskra życia
zatrzymując – wskazówki zegara

Gitarowa improwizacja

Gitarowa improwizacja
Jadwiga Miesiąc

Natenczas Muzyk gitarę ujął w swe dłonie.
Oburącz mocno przycisnął ją do piersi
I jak kochankę długo tulił i pieścił.
Z miłością spoglądał na strun ułożenie,
Jakby chciał najczulej ucałować ich drżenie.
Wzniósł oczy ku górze, zasunął wpół powieki,
Zdawało się, że odpływał gdzieś w obłoki
I rozłożył palce jak na klawiszach ciała
I wstrzymała na chwilę oddech sala cała.
I zagrał. Zrazu cichutko trącał strunami.
To gra wstępna. Szmer przeszedł między słuchaczami.
Nagle muzyka wybuchła głośnym tonem
I płynęła coraz szersza, coraz dalsza,
Coraz cichsza, coraz czystsza, doskonalsza.
Kunszt jego palców grę w arcydzieło zmieniał
I niósł się dźwięk rześki, miłością rozbudzony
I tonem rozkoszy jęczały wszystkie struny.
A on jak szalony błądził po akordach
Muzycznych jeszcze. Aż z sił opadł zmęczony.
Ręce rozkrzyżował, a wszyscy zachwyceni
Urokiem gitarowej sztuki bili brawa
Zachwytu. Echem szczęścia rozbrzmiewały ściany,
Powtarzały stoliki, wygłaszano peany.
Koncert ten w naszych sercach na zawsze
zapisany.

Ona jak ćma

Ona jak ćma
Helena Szymko

Przyćmił już czas
miłości żar
nie zbudzisz jej
z wiecznego snu
on nie potrafi
już dla niej żyć
ona jak ćma
wciąż snuje się
by pochłonął ją
ostry światła blask
jak dawniej miłości czar

Życie

Życie
Helena Szymko

Życie – dokąd tak spieszno ci
biegniesz wciąż przyspieszasz
gubiąc oddech i kolejne dni
ciesz się chwilą – bo ulotną jest
postępuj godnie sprawiedliwie
celebruj każdy dzień
zwolnij – przestań spieszyć się

Wiem, że tam jesteś

Wiem, że tam jesteś
Jadwiga Miesiąc

Wiem, że tam jesteś,
między nieba schodami.
Zbyt wysoko jednak, by
wejść bosymi stopami.
Zbyt daleko, by
nakarmić serce
tkliwością głosu.
I niebezpiecznie między mewami.
Zostanę tu na morza dnie.
Może odnajdę szczęście,
zagubione w kwietniowym śnie,
między perłami.

Jak klocki Lego

Jak klocki Lego
Helena Szymko

Rozpadły się filary
dawnego uczucia
zanikła miłość
która wiodła w ołtarze
uległy rozsypce
zespolone serca
jak malownicze
uszkodzone witraże

serce ach serce
cóż ci uczyniłem
żeś się tak nagle
dla mnie skurczyło
nie pragniesz nie tulisz
zabrakło ci czułości
którą przez lata tak biło

jak cofnąć czas
odzyskać miłość
która ogrzewała
duszę i ciało
teraz tylko ironia
na twojej twarzy
i stek wymówek
nie tak przecież
z nami być miało

Człowiek zdradzony przez miłość

Człowiek zdradzony przez miłość
Helena Szymko

Człowiek – zdradzony przez miłość
z dusza obolałą z tęsknoty
sercem przepełnionym bólem
zapada w przepaść niemocy
i choć wokół kwitną kwiaty
zielenią się krzewy i drzewa
on z sercem przepełnionym żalem

wie – że żar który go ogrzewał
nigdy już nie powróci
a przecież tak bardzo wierzył
że szczęście do stóp mu się kłania
i nigdy się nie odwróci
miłość – której doświadczył
na zawsze z nim pozostanie
lecz fart który go spotkał
po prostu się od niego odwrócił

Czerwona róża

Czerwona róża
Helena Szymko

Na szarej płycie – czerwona róża
ożywia wspomnienia o tobie
naszej miłości zerwane więzy
i ty samiuteńka w tym ciemnym grobie
teraz tylko ziemia pieści twoje blade lica
blask twoich oczu skryło ciężkie wieko
tylko płomień znicza
i kwitnące kwiaty na twoim grobie
tu moje słodkie dziewczę zasnęło
czerwoną różą witam cię miła
symbolem naszej miłości
tyle już lat upłynęło bez ciebie
ja nadal w samotności
tak trudno zapomnieć miła o tobie
gdy serce wciąż pełne miłości

Nadzieja

Nadzieja
Helena Szymko

ty jak talizman
chronisz mnie od zguby
jesteś – jak deszcz
w dni letniej posuchy
wiecznym filarem
który podpiera
mój świat by nie runął
nie pozostał głuchy

w mojej samotni
gdy już nic nie czuję
ty pojawiasz
pełna sposobności
zawsze wtedy
gdy cię potrzebuję

wypełniasz blaskiem
duszy mojej pustkę
tam gdzie się jawisz
wszystko promienieje
jak dobra wróżka
rozdajesz podarki
radość wokół siejąc
dajesz bezpieczną
na życie przepustkę
bo jesteś – niezłomną
ludzką nadzieją

Oj ci Artyści

Oj ci Artyści
Jadwiga Miesiąc

Bóg się nie pomylił
Bóg tak chciał
by żyli wolni
a każdy z nich jak ptak
kolorowe pióra
nieba smak
i ciągle inny raj

to nic że w konewce
kwiaty zwiędły
że odleciały gdzieś
szczęścia motyle
oni nie są mali
miłością słuchaczy
sięgają gwiazd

na śladach ich stóp
nowe pokusy rozkwitają
wabią kolorem
i zapachem nut
wśród pięknych róż
czarują barwą skrzydeł
muśnięciem ust
urodą nóg

zapomniały że wkrótce
w poczwarki się zamienią
i chociaż miłość zostanie
Artysta zapomni
który motyl uwiódł go znów

Poznaj smak miłości

Poznaj smak miłości
Helena Szymko

jeśli cię dosięgnie
ta niezwykła siła
przeniknie dreszczem
prawdziwej miłości
w zespoloną jedność
splecie drżące ciała

połączy dwie istoty
miłość nieskalana

będziecie odkrywać
tajemnicę miłości
tonąć w doznaniach
szalonej namiętności
ta metamorfoza –
tylko dwojgu znana

będzie was wprowadzać
w różne fazy miłości
zaspakajając słodkie
wzajemne pragnienia
czując ciepło i oddanie
drugiego człowieka
doświadczając z nim
wzajemnego spełnienia

Dar miłości

Dar miłości
Helena Szymko

Pragnę ci dać
wiosenne zorze
szkatułkę szczęścia
wiatru wiew
majowy księżyc
spokojne morze
latem słowików śpiew
pragnę ci dać
świat twoich marzeń
jak polnych kwiatów
błękit snów
chciej moje serce
przyjąć w darze
w miłości – w której
brak mi tchu

Wróć Orfeuszu

Wróć Orfeuszu
Jadwiga Miesiąc

wierzyłam
że nigdy się nie zmienisz boski Orfeuszu
zawsze ubrany w koszuli biel
i w błękitne oczy
na wszystkich scenach świata
byłeś tylko ty
i twój śpiew
ten zwodniczy głos
zaczarował pięknem
kamienie kwiaty i skrzydła mew

jeden lekkomyślny krok
odwrócony w Hadesie wzrok
i straciłeś ją na zawsze
teraz z trudem dźwigasz
swój własny los
opadły skrzydła uniesienia
ciszą dzwoni modlitwa nocnych cieni
księżyc wschodzi w chmurach łez
wróć do nas Orfeuszu
z gitary brzmieniem
i z melodią starych pieśni
też
Na obrazach Orfeusz i Eurydyka

Czarodziejka miłość
Helena Szymko

Uśpiona tobą
tajemnicą tej nocy
miłość do mnie powraca
siłą swojej mocy
ty wciąż mnie upajasz
miłością z czary
razem spijamy z niej
słodycz nektaru

a gdy o brzasku
słońce mnie budzi
uśmiecham się do życia
i do wszystkich ludzi
czarodziejka miłość
co noc ponawia swe czary
szaleństwem namiętności
nasze ciała pieści
swym żarem ogrzewa
a my za jej mocą
dosięgamy nieba

Przyjaźń

Przyjaźń
Helena Szymko

Prawdziwy przyjaciel
jest jak uśmiech losu
zesłany nam w potrzebie
to radość i spokój
który cię otacza
jak przez los
chroniąca cię tarcza

prawdziwy przyjaciel
to balsam na rany
i choćby dręczyło cię
koszmarów wiele
on zawsze jest przy tobie
swoim uśmiechem cię uspokoi
słowa otuchy wypowie

od naszych przyjaciół
uwag się nie bójmy
nie zawiedźmy ich przyjaźni
bo przyjaciele
to skarb najcenniejszy
a w gronie przyjaciół
żyje się raźniej

Wyobraźnia

Wyobraźnia
Sylwia Błeńska

głębia jak noc
z której nie on ostatni
co z dna
bezwładnie wypatruje nieba
słońca które przenika
przez zniekształconą soczewkę
jeziora
zagląda w mętne oczy

a można było być
na dłużej

Sylwia Błeńska 20.08.2019

W co ty grasz kochanie – i trochę mojej poezji

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫ – i trochę mojej poezji..,
Danuta Gościńska

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫- i trochę mojej poezji…
W co ty grasz kochanie,
biały koń to ja, czarny ty…
miłość daje miłość zabiera.
Miłość – to wielka gra.
Ona radość i ból da.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto…
złotymi pionkami grać,
gdy się ma dla kogo żyć.
Siedzę sama o życie gram,
i wyrzucam kostki,
o serca krzyk, o szczęście łyk,
o łyk prawdziwej miłości.
Karty zabieram pierwsza lewa zdobyta.
Druga czułym szeptem,
następne dotykiem i pocałunkami.
Byłam damą, ty królem.
Przebił mnie as, przykra wpadka,
przegrałam dobra robota,
a życie trwa, nowe rozdanie?
A moim atutem wciąż jest miłość.
Miłość wybiera lub nie nie wybiera.
Miłość żyje, miłość umiera,
ene, due, rike, fake.
Miłość gra w ustawionego pokera.
Miłość to wielka gra.
Ona radość i ból da…
Scrabble a słowa a słowa…
Kłamliwe, piękne, bezużyteczne,
namiętne ale puste słowa.
Wielkie, bezwartościowe śmiecie,
służące do pobudzenia ludzkich zmysłów.
Żeby poznać prawdę, trzeba zamknąć usta
i nauczyć się słuchać oczami…
Nigdy nie mów kocham Cię,
jeśli naprawdę Tobie nie zależy…
Nigdy nie mów o uczuciach,
jeśli naprawdę nie istnieją.
Nigdy nie bierz mnie a rękę,
jeśli masz zamiar złamać mi serce.
Nigdy nie mów że coś będzie,
jeśli nie masz zamiaru nawet zacząć.
Nigdy nie mów „witaj”,
jeśli tak naprawdę myślisz „ żegnaj”.
Jeśli naprawdę myślisz że nie na zawsze,
wtedy mów ”postaram się”.
Nigdy nie mów zawsze,
bo zawsze sprawia że płaczę.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto dla kogoś żyć.

O miłości

Halina Surmacz Szczecin Poezja wierszeO miłości
Halina Surmacz

/Krzysztofowi i Basi Baczyńskim/

“Nie bój się nocy”, tak mówił do niej.
Chciał zamknąć w dłoniach wszystkie lęki
i pragnął wyrwać z oczu obraz,
co szadzią ciemną ranił błękit.

Zapatrzony – w chmury, dym, nadzieję
nad Warszawą, szeptał – nie bój się nocy kochana.
Tego dnia padał deszcz
i krzyczały ptaki w mieście,
wtedy poszedł. Wszedł w niebo pęknięte –
świtu, nocy pełne.

/Nie bój się nocy – “Kołysanka” K.K. Baczyński/

na dobranoc rozmowa dwojga

na dobranoc rozmowa dwojga
Danuta Gościńska

Na dobranoc rozmowa dwojga…
Nasza rozmowa czy poezja…
Witaj w wirtualnym świecie piękna i miła
może poznać bliżej byś mi się pozwoliła.
Twojej fotografii blask twarzy przyciąga
a profil jest ciekawy sam do Ciebie pociąga.
Dlatego piszę do Ciebie te słowa
by mogła być między nami rozmowa.
A najlepiej spotkanie przy kawie
i porozmawianie sobie bardzo ciekawie.
Oczywiście że osobiście piszę takie słowa
aby bardziej nastrojowa była nasza rozmowa.
Nasze spotkanie w realu jest całkiem możliwe
wystarczy że nasze osoby będą sobie życzliwe.
Może spotkamy się więc w połowie drogi
aby nikogo idąc do siebie nie bolały nogi.
Było by miło się spotkać i rozmawiać ciekawie
siedząc sobie w kawiarence przy gorącej kawie.
Patrzeć czasem sobie w oczy szczerze
omówić tematy wszystko w dobrej wierze.
Czekam zatem na Twą odpowiedź w tej sprawie
czy jest możliwe spotkanie nasze przy kawie.
Do naszego spotkania jeszcze czas daleki
na razie pisanie do siebie będzie jak leki.
Internet nam w tym dobrze pomaga
i apetyt na siebie na wzajem wzmaga.
Pozdrawiam Cię serdecznie
i uśmiech ślę grzecznie.

Janek. (Twórczość własna.)
©® Wszelkie prawa zastrzeżone.

Czy zauważyłeś przyjacielu że
traktowani jesteśmy podobnie,
z tą różnicą – ja tworzę
a ty znalazłeś się w tym świecie.
Spotkaliśmy się przypadkowo
na platformie ciekawości.
Tyś kiedyś tańczył do rana,
dziś chodzisz stukając w rytm muzyki.
Twój dom został w oddali,
ciche wspomnienia i twoja tęsknota.
Ja silna kobieta po przejściach,
bawiąca się płótnem tworząc obrazy wspomnienia.
Mamy wspólny stół, i paląca się świeca.
Niekończące się rozmowy o twoim zdrowiu,
i twoje wspomnienia.
Ja słucham, a ty nawet nie zauważasz,
że ja mam inną duszę.

Hiroszima

Halina Surmacz Szczecin Poezja wierszeHiroszima
Halina Surmacz

z tej strony z której dotknął go błysk
palił się nawet granit

ze szpitala zbudowanego w europejskim stylu
pozostał tylko szkielet
przepełniony rannymi
jakaś kobieta stała na schodach i krzyczała
moje dzieci

pomiędzy jękiem rzucano przekleństwa

za to figa rajska rosła jak po deszczu
muchy rosły
w przyspieszonym tempie

na wpół spalony motorniczy
trzymał w ręku korbę
obok zwęglonych ciał pasażerów

mijałem spuchnięte wypalone twarze
z zarysem oczodołów i nosa

chmura opadała

sądzono że chociaż kamień
zniesie wszystko
spójrz
na tamten poraniony granit

słuchaj jak brzmi cisza
pochylonych głów złożonych dłoni
a w niej ktoś nadal
trzyma palec nad przyciskiem