jestem zadowolony

jestem zadowolony
Jarosław Pasztuła

uśmiechasz się do mnie wyciągasz dłonie
nie jestem przystojny to genetyczny błąd
serce mam dobre o tym wiesz dobrze

żal ściska od środka
poznać mogłem cię o kilka lat wcześniej

teraz gdy dzieci wyrosły jest nam wygodniej
wina poleję by rozmowa kleiła się do świtu
potem rozstaniemy się zachwyceni sobą

Listopad 2

Listopad 2
Bronisława Góralczyk

Gra listopad w berka z deszczem,
w berka z wiatrem miesiąc gra…
co to będzie jeśli jeszcze
do zabawy wejdzie mgła?…

Sinym szalem świat otuli,
otumani setki drzew
i na całej wprost półkuli
słychać będzie smętny śpiew…

Więc listopad niech się spręży,
i choć promyk słońca da
lub błyszczący nocą księżyc,
bym nie była smutna, zła…

Lecz listopad deszczem płacze,
więc odpowiedź jedną mam:
ciepłych dni nie będzie raczej –
już do zimy bliżej nam…

Gliwice 06.11.2013 r.

Teraz kocham Cię spokojniej

Teraz kocham Cię spokojniej
Helena Krystyna Szymko

teraz kocham Cię spokojniej –
jak spokojne wody oceanu
pieszczone południowym słońcem
jak letni powiew wiatru
muskający mój policzek
kocham Cię bez bólu
i bez strachu że mi znikniesz
pozostawiając w duszy pustkę

zamieszkałeś w moim sercu
moje myśli są twoimi
serce bije twego rytmem
naszych wspomnień
nazbierało się tak wiele
jesteś dla mnie najważniejszy
i najwierniejszym –
mego serca przyjacielem

Oto nowy dzień

Oto nowy dzień
Violetta Lesiak

Sen jak letni wiatr przepływa po twarzy
Twarz w poduszkę wtulona nadal śni
jeszcze marzy
Sen wybiega gdzieś hen daleko
Nie słyszy dnia który rankiem czeka
Otwórz oczy szeroko
Niech opadnie mgła z powiek twoich
Zobacz
Oto nowy dzień wstaje
Na pewno cię czymś zaskoczy

Rok trzeci

Rok trzeci
Maciej Jackiewicz

Ktoś może powie że to ledwie trzy lata
ale dla mnie to już jest aż
w tamtym dniu zawaliło się pół świata

a teraz Kochana wszystko masz
spokój zdrowie i poczucie szczęśliwości

tak mi brakuje serdecznych zawsze słów
bezinteresownej Twojej Miłości
i tak ciepłych zawsze twoich dłoni

nikt nie zawróci czasu
który bez ustanku tak goni
widzę Ciebie dziś w zwierciadle dobrych snów

choć ten raz ciebie zobaczyć tak jak z bliska
choć fontanna radości w sercu już nie tryska
pomodlę się o zbawienie twej duszy tak samo
i o to

byśmy usiedli na złotej ławce boskiego edenu
i powspominali o tym to co było tyle lat temu

tak pragnę choć na chwilę pobyć z tobą Mamo
bo wszystkie smutki zostały za obłoków bramą

trzy lata rany krwawią cały czas i są takie świeże
w powstanie wszystkich z grobów bardzo wierzę
bo ty też wrócisz i będziesz z nami nasza Matulu

moja dusza z sercem toczy co dzień swoje igrzyska
wszystko pędzi przed siebie niczym oszalałe
wielkie marzenia zginęły albo stały się małe

nie mogę teraz pisać jeszcze
bo tęsknota serce ściska
w nieopisanym bólu

Za oknem deszcz

Za oknem deszcz
Agata Kostka

Gwiazdy łuną księżyca
prawie w pełni
oczy przysłaniają.

Niebo drży zapachem rozkoszy.
Piżmo z ambrą.
Dusze zjednoczone.

Na szóstej pięciolinii
akty wizujące obrazy.
Za oknem deszcz.

Z wilgocią utrwalone
na płótnie paletą czerwieni.
Paznokcie zatopione
w dreszczach…
nocy

I tylko świeca
w żarach tropiku…
gaśnie
w oddechach?

Układajmy krzyżyki i bemole na ustach
w czerni.

Stworzymy melodię

i poranek zaiskrzy
w miłości.

Poetyka nieba

Poetyka nieba
Janusz Strugała

zagraj ze mną na jedną nutę
zobaczymy to co nierzeczywiste
w mojej głowie
rozpal ognisko uwielbienia
łzy jak krople miodu spłyną
brylantową zorzą na nocnym niebie
wypełnisz żółtymi kłosami
żyzne pola i łąki
będziemy stąpać drżącymi stopami
z pełnych kłosów upleciesz wianek rozkoszy
będziemy gubić nasiona jak nuty
na pięciolinii czułych szeptów
księżyc zmieni poetykę nieba
wyciszy struny i flety
podziękujemy przeznaczeniu
bukietami uczuć wyścielimy noc

o miłości

o miłości
Jarosław Pasztuła

jeśli miłość miałaby dłonie
dotykałaby twoich skroni
jeśli ma nogi
biegnij z nią nad zieleń łąk

motyle też kochają w sposób motylkowy

teraz przy herbacie patrzysz mi w oczy
cichy szept muzyki
ze zdartej płyty
przenika sufit i ściany

świeca rysuje obrazy na szkle
może to miłość może lek na ciebie

szukam

szukam
Jarosław Pasztuła

szukam światła pod powiekami
twoich spojrzeń ogień

rozpięta skóra między ramionami

wypatruję brzegu wspomnień
dokąd prowadzi droga
za zakrętem ślady

światła pod powiekami
twoich spojrzeń ogień

Tak ponuro i tak cicho się zrobiło…

Tak ponuro i tak cicho się zrobiło…
Bronisława Góralczyk

Tak ponuro i tak cicho się zrobiło,
aż się zdziwił stary staw, zielony cały…
a to deszcz i sina mgła nad stawem płyną,
jakby smutek i tęsknota się spotkały…

Cóż, już jesień – taka szara i zamglona;
ta mi listu nie przyniesie od Amora
(tak jak wiosna – pełna wdzięku i zielona),
lecz nostalgią mnie otoczy smutna pora…

Czas szarości i tęsknoty niepojętej
za złocistym w blasku słońca zboża łanem,
za paletą barw w ogrodach rozkwitniętych –
grać mi będzie, jak ten wiatr, co łkał nad ranem…

Gliwice 19.10.2010 r.

Co będzie dalej

Co będzie dalej
Violetta Lesiak

Dzień po dniu odchodzi
Mija następna chwila
Ucieka kolejny sen
Mija następna godzina
Tylko ja stoję tak nieporadnie
i czuję że coś mi mój cenny czas kradnie
Dlaczego tak pędzi zegarek
Może lepiej nie nakręcać go wcale
A co z czasem przespanym
gdy chwila za chwilą odchodzi w nieznane
Tylko czekać mi pozostaje
Przynajmniej dowiem się co będzie dalej

Czara miłości

Czara miłości
Janusz Strugała

kreśli się krzywa na mapie życia
poranki bez euforii
wieczory strunami napięte
muzyka jest ufną partnerką
zaklinam dźwiękami próżnię
znieczulam smutki
myśli o tobie jaspisem się snują
są jak piękne muzyczne frazy
rani mnie czas
nic nie wróci
dni bez ciebie jak chłosta
czeka wielki kielich
w nim twoje oczy uśmiech słowa
pragnienie boleśnie nieopisane
niech już przyjdzie ta chwila
bym wychylił z tej czary miłości
wypił do syta i delektował

listopad

listopad
Marek Górynowicz

w pięknie spadających gwiazd
dostrzegam nieskończoność
mróz ściska za gardło
pusty tramwaj przemierza noc

będę milczał
zimne kołysanki tulą się do okien
miasto mruczy jak kotki dwa
bez aaa

czwartek pokrył szron
chorobliwie ujada wiatr
pragnę czegokolwiek

Listopad

Listopad
Bronisława Góralczyk

Chłód już rządzi od miesiąca,
od miesiąca rządzą deszcze,
a ja tęsknię wciąż do słońca…
czy choć zalśni dla mnie jeszcze?

Dni woalem mgły zasnute,
noce pełne czarnych snów,
a w mej duszy tylko smutek…
Świeć mi słońce! Świeć mi znów!

Próżno tak już od miesiąca
patrzą w niebo moje oczy…
Cóż, szukają blasku słońca –
a listopad z mgłami kroczy!

Gliwice 29.10.2008 r.

Listopad 2023

Listopad 2023
Maciej Jackiewicz

LISTOPAD 2023

Ziębi coraz bardziej deszcz chłodem
krople stukają w parapety złowrogo
nikną kałuże przykryte cieniutkim lodem
i trawy podnieść się teraz już nie mogą

Klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
siwa mgła widok na okolicę przesłania
może srebrzyć się próbuje efekt Tyndalla
Chronos- niech ja dopadnę kiedyś drania

W bladawym świetle ulicznych latarni
maluje chętnie ponury świat dookoła
gdy znikniemy o zmroku jak cisi i niezdarni
wkrótce śnieg co barwę pożyczył od anioła

Ubrany w nostalgiczny taki sam deseń
może zaszeleszczą tylko liście w alejach
kończy się piękna nasza złota polska jesień
na odrobinę ciepła odeszła dawno nadzieja

Z pozoru tak powoli ten czas przemija
ta w kalendarzu kartka z dzisiejszą datą
też wkrótce przepadnie na rok jakby niczyja
ten zimny wiatr nie pamięta kiedy było lato

Śnieżnego szwagra przywoła i trudna rada
ten szarość na biel jednym ruchem zamieni
a za oknem ciemno i tylko ten co ciągle pada
przypomina wszystkim o przemijaniu pory
jesieni

Listopad

Listopad
Helena Krystyna Szymko

w listopadzie – wszystko zamiera
giną kwiaty i zieleń
uwiędłość je pożera
wciąż zimny i zapłakany
najsmutniejszy z miesięcy
w nostalgii zakochany
czasu ma już niewiele
na swoje panowanie
do snu już sobie posłanie ścieli
na długie zimowe miesiące
po nim grudzień obejmie władanie
nieprędko nam zaświeci –
wiosenne słońce

Kimkolwiek jesteś Suzie

Kimkolwiek jesteś Suzie
Jarosław Pasztuła

zwykły dzień
narodziłem się nagi
bez szans na lepszy sen

życie niosło mnie jak konar
dziką zburzoną rzeką
ocierałem się o brzegi

po drodze mijałem się z Tobą
śniłem sen o Suzie
stęskniony popychałem los
przez zaciśnięte zęby

szczęście omijało
biedny karłowaty świat
który dla mnie zasłonił światło
człowiek bieda z nadzieją

nie rozpieszczony
w słowach słoma skryje ból
miłość żyje swoim snem
otul mnie wodo co niesiesz brud
wszystko kończy się gdy człowiek więdnie

gdzieś na dnie mojego serca Suzie
umarłem z nadzieją niesiony kłamstwem słów
oszukałem siebie a teraz

gdy jesteś przy mnie

gdy jesteś przy mnie
Jarosław Pasztuła

letnim deszczem na dłoni
mokrym dreszczem
w objęciach ciepłym szalikiem
wokół szyi

odpłyńmy w górę jeziora
na białych skrzydłach łabędzi
daj siłę bym trwał
bym przestał się bać

gdy jesteś przy mnie
czuję twój oddech
jesteśmy bezpieczni

Cóż począć…

Cóż począć…
Bronisława Góralczyk

cóż począć
gdy twarz
już młodością nie grzeszy
a wzrok
nie grzeszy ostrością
i nic cię już w życiu nie cieszy

cóż począć
gdy pamięć
niechybnie zanika
a słuch
niechybnie tępieje
i chęć ci do życia umyka

cóż począć
gdy starość
ucieka przed czasem
a czas
pozbawiony litości
i tak ją dopadnie przed czasem

cóż począć…

usiąść

położyć się

i odpocząć

od ŻYCIA!

Gliwice 14.07.2007 r.

Możesz na mnie liczyć

Możesz na mnie liczyć
Janusz Strugała

Morze skryte za ciemną mgłą
Uczucie bezsilności pastwi się w myślach
Pytania wiją się jak jadowite węże
Środek dnia a sen mami bezlitośnie
Zachwycała barwami teraz smuci
Dni srebrzy deszczem
Obrusy mokrych liści dookoła
Jesień
Jak muzyka w molowej tonacji
Drzewa wyłysiały na smutno
Zwyczajowo wieszczą zimę
Czekam na ciepłe wieczory przy kominku
Twój zalotny uśmiech i ciepłe dłonie
Gitara poprosi nas o ulubione nutki
“You can count on me”
Zima nam nie będzie straszna