Słowa

Słowa
Helena Szymko

Słowa – miewają ogromną moc
potrafią zawładnąć sercem człowieka
są komunikatorem międzyludzkim
mogą ranić, lub też urzekać
każde czułe słowo, jest jak eliksir
dodaje radości życia
sprawia, że smutek z wiatrem ulata
a nadzieja – w sercu zakwita

Dotyk Erebu (m)

Dotyk Erebu (m)
Marcin Jodłowski

Po złych dniach powracają Ptaki
parę z nich znaczą spojrzenie znikąd
bo w tym czasie niebo nade mną
znaczy sofistyką Bytu
szalbierstwo Erebu nawet jak na mnie
zbyt jawnie łudzi rzeczywistością
póki co –
trwają czerwie nasion
a przez powietrze zmian
nie spływa liść skanowanej łaski
z poziomu trzeciego Nieba
o sakramencie tamtych dni
ostatnia już komuno żałości
uderz łaską
aby przed ołtarzem litości
spożywać najświętszy jej chleb
pić wodę z rzeki Zapomnienia
naucz pragnienia morskich przestrzeni
Ekstazy jej bólu potrzeby
Miłości nagrobnego kamienia
pokoju w bitwach pamięci
ptaków co kochają śniegi
każdy tworzy jeżeli składa
pocałunek natywnego świata
taka miniatura człowieczka
w pomiętej zieleni
Miniaturze Życia
w mroku Wielkiego NIC
w dotykach nieskończoności
i skończoności

Ulica Nowy Świat

Ulica Nowy Świat
Czesław Paweł Pobiedziński

Wiele czekamy lat
Na ulicy Nowy Świat
Albo przy innej drodze
Aż przyjdzie jakiś czarodziej
I nam odmieni życie
A my na nieba suficie
Gwiazdę jakąś obierzem
Lub zodiakalne zwierze
I niech świat cały płonie
A tam na nieboskłonie
Ta jedna, życzliwa mruga
I życie jak baśń długa
Wstęgą się piękną układa.
Obok nas chaos, gromada
Ludzi, gdzieś biegnie, krzyczą
Zmartwienia, nieszczęścia ćwiczą
A my tuż, tuż obok
Błękitny, pogodny obłok
Nas nic nie martwi, nie mierzi
My nie musimy być pierwsi
Ani nawet czwarci
Niech innych wszyscy czarci
Niech diabli wszystko biorą
My wieczorową porą
Z ulicy Nowy Świat
Tak jak za dawnych lat
Spojrzymy tam w kąt nieba
I wiemy, kiedy trzeba
Mamy cię jedną, własną
Nawet gdy inne zgasną
Światła nam swego daj i trwaj!

Do zobaczenia po tamtej stronie…

Do zobaczenia po tamtej stronie…
Maciej Jackiewicz

prawdziwej przyjaciółce…
———————————————–

Kolejne imię zapisane
do wysłużonego pamiętnika
tam są zapisani wszyscy
których już tu nie zobaczę
nic już nie będzie tak samo
tylko zegar w pokoju

Tak samo jednostajnie
na ścianie cicho tyka
już nie przeczytam
kartki od ciebie ze skrzynki
byłaś zawsze tak blisko
chociaż bez internetu

Thanatos znowu
rozdała zimne upominki
kochałaś wiersze
a pewnie także poetów
dzisiaj jeszcze
jedno serce za tobą płacze
coś jeszcze napiszę
ale nie teraz i nie od razu

Nie ma już Ciebie ale jesteś
wyryta w pamięci
byle nie zapomnieć twego obrazu
znowu zły Los
nam wszystko pokręcił
lecz twojej karty
w pamiętniku nic nie wydrze

Atrament wieczny
nigdy nie wypłowieje
piasek do końca
przesypany w klepsydrze
czy się kiedyś jeszcze spotkamy
na razie mam wiarę i nadzieję

że już spróbowałaś wody
z wiecznego życia zdroju

Smak miłości

Smak miłości
Helena Szymko

Pragnęła tych doznań –
bo nigdy ich nie zaznała
nie wiedziała co namiętność
pieszczoty mężczyzny
aż pewnego dnia
właśnie ją spotkała
i już na zawsze
jej smak zapamiętała

jego ciepłe dłonie
gdy delikatnie ją tuliły
ogień ją spalał
gdy dotykał jej ciała
szaloną namiętność
potrafił w nim wyzwalać

dziękowała losu
że zaznała tej magii
szalonej miłości
która na zawsze
w sercu ślad pozostawiła
potem już nikogo
tak bardzo nie kochała
i już nigdy z nikim –
tak szczęśliwą nie była

Koziorożca skok w 2023 Rok

Koziorożca skok w 2023 Rok
Helena Szymko

Bieg czasu nas goni od nowa –
stare chwile przemijają
zaczął się dla nas nowy czas
niech miłość i szczęście
zamieszka w każdym z Was
a cienie i smutki życia
rozjaśni Nowego Roku blask

niech ten Nowy Rok – sprawi
żeby w Waszym życiu
zabrakło problemów i trosk

niech szczęście nie omija żadnego Was
w radości zdrowiu upływa Wam czas
szczęśliwie płynie dzień za dniem
niech wszystkie marzenia się spełniają –
by ponownie z Nowym Rokiem się zmierzyć
i w swoją dobrą passę uwierzyć

Pamięci papieża Benedykta XVI

Pamięci papieża Benedykta XVI
Maciej Jackiewicz

W tym co pisał i mówił zawsze był blisko
człowieka
który dzisiaj tak często
w coraz więcej już nie dowierza
sobie nie Bogu dziękując za zasługi

Nigdy nie schodził z tej drogi
jaką wytyczał niczym trasę toru
pociągu do zbawienia do stacji która
Prawda w miłości się nazywa

Słowami wszak trudnej teologii
tłumaczył naszego świata zawiłości
podobnie jak święty Jan Paweł Drugi
znał jego doskonale jeszcze od soboru

Dziś tylko modlitwa smutek i żal uśmierza
nie zapominaj o tej Miłości
droga prawda i życie to jest wszystko
to nie są tylko wyrazy co wychodzą spod pióra

to jest misja i twoje tutaj ziemskie powołanie
za Benedykta dziękuję Tobie dzisiaj Panie

***(tani szampan…)

***(tani szampan…)
Ewa Maciejewska

tani szampan
uderza do głowy
najbardziej

syci ciało
perlistymi bąbelkami

jestem kroplą
wszechświata na chwilę
radością miniiskrą
wielobarwną

Szansa

Szansa
Ewa Maciejewska

piję szampana
w noworoczny poranek
styczniowe słońce
wiosnę prowokuje
wypali promieniem
nowe karty
zdarzeń

tęsknotę
za gorącym piaskiem
morza śródziemnego
za kroplami słów
ciepłych
o poranku
i wieczorem

chcę poczuć
pod palcami szansę
podróży
nieprzebytych szlaków

nie tylko w snach

Pożegnanie roku

Pożegnanie roku
Ewa Maciejewska

żegnam stary rok
taka kolej rzeczy
dobry był czy
smutny
to już przeszłość
przecież
do chwil dobrych
powrócę pamięcią
złe
tych mniej
wyciągnę wnioski
doskonalić się
wciąż uczę
życie
kochanek
wymagający

Sylwester – rebuild

Sylwester – rebuild
Maciej Jackiewicz

***
Na początku przyjechało pogotowie ratunkowe
bo teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia dopadło chyba ostre zapalenia wyrostka
zaś babuni w przełyku utknęła kurczaka kostka

dziadunio struł się zepsutym starym żurkiem
w dodatku wodą popił ze skisłym ogórkiem
i wnuczków na razie nikt teraz nie zabawia
pod choinką się bawiły w puszczanie pawia

najadły się batonów czekolady i cukierków
nikt im nie odwinął ze sreberka i papierków
mamusia miała w gipsie przecież obie ręce
gdyż się wywróciła na posadzkę w łazience

prawnuczek z drugim bawią się w Sulejmana
i tak jeden drugiego dusi sznurkiem od rana
najmłodszy znów płacze bo narobił w pieluchy
i latają teraz mu koło kojca upierdliwe muchy

tatuś zaabsorbowany nowym smartfonem
pomylił drzwi po czym wypadł… balkonem
prosto na wujka a ten się tak nań obraził
że wrócił do domu a tam go prąd poraził

ciocia coś tam mu rzekła: kabel byś skrócił…
i straciła wnet przytomność i nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bo szwagierka
potłukła mopem wszystkie lustra i lusterka

wypaliła wtedy z nerwów całą paczkę papierosów
bowiem pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka prosto w twarz dostała od stryja
kiedy ten chciał zabić karpia za pomocą kija

w końcu kiedy martwa ryba była już w durszlaku
zabrakło wtedy wody również w zlewozmywaku
a z kranu poleciała jakaś brunatno czarna breja
tymczasem teść wyzwał zięcia za coś od złodzieja

piesek i kotek uciekły z domu całe w lęku i strachu
Pikuś trafił do piwnicy Mruczek lądował na dachu
nawet żółw opuścił pośpiesznie swoje terrarium
a ktoś podpity wypuścił całą wodę z akwarium

pogotowie zatem udzieliło wnet pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole o samej północy
tylko kuzyn w kącie sączył ciecz podobną do soku
I gdy wreszcie sobie pożyczyli do Siego Roku

ocalała na choince żarówka rozjaśniła mrok
przecież taki huczny Sylwester to tylko…

raz na rok

* * * )))

* * * )))
Marek Górynowicz

każdej nocy
w naszych snach pada śnieg
między słowami
błyszczą kolejne gwiazdy

teraz huśtamy się w blasku księżyca
między turczyńskim lasem
a pełnią pustego peronu

gdzieś w bieli poranka
przybędzie pierwszy pociąg
jak zawsze spóźniony o jeden wiersz

Wigilii to czas…

Wigilii to czas…
Maciej Jackiewicz

,,Cicha noc święta noc’’ niezwykły to czas
czy usłyszysz w żłóbku płaczu dzieciny
kiedy zabiegany odliczasz już godziny
wtedy Emanuel narodzi się tutaj pośród nas

Od tylu lat z Betlejem prowadzi gwiazdy blask
pozdrawia królów co przybyli z krainy
bądźmy i my gotowi i nasze też rodziny
by zaśpiewać Dzieciątku radosną kolędę wraz

W tę świętą porę gdy wyznaczona jest godzina
ta która się mnoży się od nowa na lat wiele
na czas przebaczenia gdy podarowana jest wina

W tylu rodzinach na obraz w domowym kościele
gdzie Jezus życie w ludzkich sercach zaczyna

połam ten opłatek którym z tobą się dziś podzielę

Na Boże Narodzenie

W ten Szczególny Wieczór, Wieczór Bożego Narodzenia jak zawsze stawiam pusty talerz na moim wigilijnym stole z opłatkiem i małą gałązką zielonej choinki. Puste miejsce przy wigilijnym stole czeka na kogoś, kto do mnie przyjdzie podzielić się świątecznym opłatkiem, a ja złoże ciepłe życzenia miłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Będę spoglądał na to miejsce w nadziei, że przyjdzie do mnie ktoś ubogi, skrzywdzony przez życie, w postaci Jezusa Chrystusa, wraz z tymi, którzy odeszli, a których kochałem najbardziej. Czekam na wszystkich z ciepłym uśmiechem i nadzieją, którą symbolizuje świąteczna zielona choinka, a na jej gałązce błyszczący kolorowy obraz miłości, na którą wszyscy czekamy. Spokojnych i miłych świąt Bożego Narodzenia z kolędą składam wszystkim przyjaciołom, znajomym, moim czytelnikom i tym, których dopiero poznam.
Marcin Jodłowski

* * *

* * *
Marek Górynowicz

Boże Narodzenie
stąpa po niebie pełnym gwiazd
ta jedyna przybędzie jutro

zanim pojawi się słowo
w nierozbudzonej ciszy nocy
przytulimy świat na nowo

nie pytaj o przestrzeń
w kruchym istnieniu
wystarczy wszystkim

Nekromancja Snu (m)

Nekromancja Snu (m)
Marian Jedlecki

Agresywny sufit nekromancji –
czarna magio poplątanego kłębka NICI Ariadny
naucz mnie jednego –
unikania samotności we dwoje
która znieczula
bo to ani lek
amulet
złoty skalpel co kaleczy
sufit w oczach żółtej plamki
sen hypotyposis w kakofonii –
i te konie rozhukane w odbiciu szyby
matrycy tworzenia pewności kolorów
kantowskiej fenomenologii
ta dziwna hipnologia która nie opuszcza
co szarpie chybioną deklinacją łabędziego śpiewu
poganiając konie pędzące w szybie
na zatracenie samotności i jej Bedy
smutek –
kolejna udręka szarpanego umysłu
najprzedniejsza niedola
cierpliwy zdobywca śnionego Czasu
niesie się nieprzerwaną kolędą
i to wszystko –
niedostrzegalne niestety
nabyte na wyprzedaży chorych snów i sensów
własnej wyobraźni gdzie łączą się
święte i nieśnięte szlaki
bo wszystko to zmierza
do destylacji mojego BYĆ
niestety –
nie wiem jak to będzie na jawie
bo Mistrz Busho znowu umoczył pędzelek w tuszu
tworząc nowy obraz w moim mikrokosmosie

Wigilia

Wigilia
Czesław Paweł Pobiedziński

Posłuchajcie, widziałem,
idą Święta
weselej świecą gwiazdy
po ludzku gadają zwierzęta

I lepszy jestem ja
i milej uśmiecha się żona
a na choince iskier gra
z gwiazd miliona

W całym domu gwar
rodzina w komplecie
gospodarz w piwnicy ma
wino najlepsze na świecie

Gospodyni opłatek da
i dobre powie słowo
i popłynie łza
i życzenia gorące

I rozgrzeją nam serca
ciepłych słów tysiące
i popłynie w świat
jak co roku, od lat

Tajemnica znana
że przyszedł czas
wielki czas
narodzin Pana

Magia Świąt Bożego Narodzenia

Magia Świąt Bożego Narodzenia
Helena Szymko

Na ulicach, gwarno kolorowo –
na wystawach, różnobarwnych lampek blask
już choinki wyprzedają, wigilii zbliża się czas
to już święta, noc magiczna blaskiem gwiazdy rozpoczęta
wielobarwne w oknach błyski, śmieją oczy się dziecięce
gdy po wieczerzy z pod choinki, podarunki biorą w ręce
czar choinki na komodzie przypomina mi Cię Boże

jak w Betlejem narodzony śpisz na sianku
w cienką chustę otulony – Jezu malusienki
trzej królowie monarchowie, złoto mirę
i kadzidło w darze Ci składają
pastuszkowie, wokół żłobu kolędy śpiewają
radując się, że narodził się zbawiciel
syn Boga najwyższego i Maryi –
najświętszej panienki