Piękna
Elżbieta Andrzejewska
Mówili o niej
Zwariowana
Tak kolorowo
Jest przecież stara
Ona zaś życie afirmowała
Barwami dając do zrozumienia
że te kolory
to różne zdarzenia
W tle była czerń
Kolor pożegnań
I biel powrotów
żółte kaczeńce z tamtego roku
ognista miłość purpurą obecna
I moc zieleni
pięknem widoczna
Wręczyła bukiet
Tym od oceny
Żeby zmienili swoje spojrzenia
A potem w błękit się przyodziała
z welonem marzeń
poranek witała
Posłała zapach porannej maciejki
Tym co im smutno
By lepiej w dzień weszli
I zatańczyła szaleństwem tej chwili
Bo życie wiatrem
W zalążku nadziei