po drugiej stronie lustra
Marek Górynowicz
ten sms wysłałem sam do siebie
w natarczywym czasie
kiedy wszystko zastygło
wbrew zasadom zdrowego oddychania
skąpy w wyrażone słowa
o pojemności mojego sumienia
w nastroju korka szampana
przybył po dwóch piknięciach
w proroczym odejściu
mijających sekund
jak dziecko
rozwalałem pałac z klocków
oczekiwań i wspomnień
za moim oknem nieumytym
i zeszłorocznym
opustoszało niebo
zamknięte w małej butelce
zimnego poranka