Poeta nieskromny
Marian Jedlecki
Kiedy siadam pisać wiersz
spaceruję najpierw po drogach i bezdrożach
tego co było
pisze go na kartkach myśli
biorę do ręki kij pokutny
i widzę zarys swojej postaci
na szczytach moich rzeczywistości
patrzę na klawiaturę i widzę słowa
spoglądam w nie niespokojnie
i widzę spłoszonego kota
wtedy uśmiecham się lekko
jak ktoś kto rozumie słowa
ktoś co mówi że rozumie
i chce udawać że rozumie
a ja pozdrawiam wszystkich
którzy będą mnie czytali
zdejmę z głowy kapelusz z wawrzynu
kiedy zobaczycie mnie w drzwiach
jakbym coś więcej przynosił