Polubowne iskrzenie oczu gdzieś skądś…
Zygmunt Jan Prusiński
POLUBOWNE ISKRZENIE OCZU GDZIEŚ SKĄDŚ…
Motto: “Najpierw chcieliśmy być – się nie udało,
zatem później postanowiliśmy odejść – to też nam nie wyszło,
a teraz stoimy gdzieś pomiędzy i z braku pomysłu co dalej,
bawimy się w uczucia…” – Amanda Massar
Pisałem chyba pod drzewem morwowym,
że nie mogę nadążyć za twoim temperamentem.
Kruszę garść ziemi w ręku, myślę
o rozsądnych pacierzach – już na zaś,
by były spowite w całość i porastały
pośród małych kwiatów w kamieniach.
Amando nocnych wędrówek po twoim ciele!
Nie daj mi zapłakać nawet w deszczu.
Sączy się myśl z drogiego kamienia,
całuję twoje łydki i marzenia.
Amando, kto się bawi uczuciami, ginie.
Szpaler gęstej roślinności na dziko kłamie,
idę zdobywać szczyty po twym udzie –
rozbiegany jak motyl w sadzie.
Kieruję się tylko instynktem…,
kieruję się tylko instynktem włożyć
i połączyć ciepło z ciepłem –
by temperatura gejzerem zaśpiewała.
2.06.2010 – Ustka
Środa 20:29
Wiersz z książki “Zatoka Intymnego przym