Powrót z dalekiego rejsu
Maciej Jackiewicz
Niebo nie może być pokryte rdzą
bo tam anioły przecież zawsze śpią
papierowe statki do portu nie zawiną
przemija tylko bezlitosny czas
minuty jak wariatki wciąż płyną
i wcale to nie taki głupi rym
raz jeszcze znajome słowa zanucę
“nie to jeszcze nie koniec
jeszcze trochę pożyjesz”
białych żagli nikt nie okaleczył
w ogrodach Semiramidy
zakwitł cudowny amarylis
lecz nie zatańczę dziś z boginią
zapisany los wszystko zniweczył
nie jestem złamanym okruchem
syreny teraz nie zapłaczą
zamienione w dzielne dziewczyny
na pokładzie złotym dzwonem
wybijam coraz to nowe godziny
piszę do ciebie i wraz z duchem
na żaglowcu nadziei powracam
choć życie często jak prima aprilis
i jednym dobrym słowem się upijesz