Kotwica to jeszcze jeden
zagubiony element klucza
odwracalnie wśród pływu portu
czy to ona zmusiła mnie
do zbadania bazy przyszłych obrazów?
Słońce piana wiatr napisały prolog
na morskiej rozkapryszonej fali
promiennie i nieśmiertelnie udzieliły namiętności
aby obraz powtórzyć i zmyć piętno
czy my to jego błąd świadomy
złudzenie przywleczone przez strach
i ich redutach niezasłużonego lotu
podczas gdy pomiędzy cukrzy siebie Czas
wizja ulotnego uścisku
zanim zmierzchnie serce
na rozkopanym wzgórzu
i pod obłędnym księżycem
opadnie z płatków kwiat pustyni
jakby prolog
dokonał się wczoraj
a reszta była
sekwencją myśli pozbawionej Czasu