Przestrzeń już nie wibruje
Janusz Strugała
Kołysze się między dźwiękami
i porywami wiatru.
Jedno urzeka drugie szarpie.
Czas animuje marionetki zdarzeń,
niedorzecznie wymyślone romanse.
Dogorywa kolejne wcielenie.
Nic, nikt nie aranżuje epizodów.
Szare, bezlistne drzewa
zabijają kreatywność.
Matowe godziny fosą
nie do przebycia.
Wieczna tułaczka bez celu i sensu.
Niebo mży dogmatami.
Nie cieszą wydumane metafory.
Zdesperowany pieśniarz szuka nut.
Tapla się w dźwiękach,
pisze bezsłowne wiersze.
To nie amok.
Przestrzeń już nie wibruje…