Rozmowa z Federico Garcia Lorką
Zygmunt Jan Prusiński
Widzisz Federico, ilu mam przyjaciół?
Znad nizin i gór, znad rzek, jezior, mórz –
oni są wszędzie, gdyby się dobrze przyjrzeć.
Kobiety dla mnie rosną jak maliny w leśnych osłonach.
Próbuję je przyzwyczaić do moich ruchów;
jakbym tańczył nago na parkiecie, zupełnie sam
przy zgaszonych świecach, a w koło tylko one
nagie w temperamencie łagodnego flamenco.
Obejmę je wszystkie swoją ręką. –
Przyszedł czas na rzeźbienie tych kobiet,
które zasługują, które pragną zostać na pamiątkę
w Kolczastym Lesie.
Federico! Jestem szczęśliwym poetą!
Zobacz, ile życzeń urodzinowych otrzymałem od kobiet!
A już myślałem żeby przybrać rolę kamienia,
gdzieś głęboko się ukryć na polnym osamotnieniu.
A jednak Federico, drogi przyjacielu, nie jestem już sam…
1.10.2010 – Ustka
Piątek 20:22
Wiersz z książki „Niebieski blues”