RZYM
Kazimierz Surzyn
Poczułem się prawdziwym Rzymianinem
zasiadając na antycznych trybunach
Koloseum – słynnej wizytówki miasta
i potęgi zawartej w wielkich murach.
Rejs po Tybrze zabarwionym błękitem
i wyszklonym blaskiem promieni słońca
był okazją do podziwiania architektury –
niezwykłych skarbów Wiecznego Miasta.
Wspaniała była wspinaczka na szczyt
Kapitolu aby nacieszyć oczy i serca
panoramą dostojnego Forum Romanum
i pomnikiem Marka Aureliusza na koniu.
Przepiękny Panteon wbijający się w niebo
poświęcony wszystkim bogom w świętości
zachowany doskonale w oryginalnej formie
snuł wyobrażenia o życiu w starożytności.
Świetnie prezentowały się bazyliki Matki Bożej
Śnieżnej z rekwizytami żłóbka Jezusa
oraz Matki Bożej Anielskiej i Męczenników
wybudowana w ruinach term Dioklecjana.
Na sentymentalnym placu Piazza Navona
wzbudziły zachwyt fontanna czterech rzek
Nilu Dunaju Gangesu Rio de la Plata
i kolorowe kamienice mieszczące restauracje.
Do urokliwej fontanny Di Trevi
razem wrzuciliśmy pieniążek na szczęście
a ciepły wiatr rozdmuchiwał wodę
która łagodnie nawilżała twarze.
W Watykanie urzekły Kaplica Sykstyńska
z drzemiącym pięknem niebiańskich fresków
Michała Anioła i Bazylika świętego Piotra –
wymowna perła renesansu i baroku.
Smakowała nam bardzo carbonara –
świeży makaron z sosem jajecznym
i dużymi kawałkami pysznego boczku
też espresso na stojąco i lody włoskie.
Wakacyjne wspomnienia