Sentymentalna podróż do Kunic
Bronisława Góralczyk
Nad Kunickim Jeziorem
szanty płyną z humorem,
a na wodzie Omegi królują.
Tam mój chłopak Augustyn,
niczym bard złotousty
swą balladą sprzed lat mnie ujmuje.
—
Tamte chwile nad wodą
przeminęły z urodą –
ale żadnej z nich dziś nie żałuję.
Za to dom mój się ostał
i na zdjęciu pozostał;
tylko drzew, co z nim wzrosły – brakuje.
Gliwice 19.02.2025 r.