spuścimy zasłony dnia
Janusz Strugała
potulnym granatem się mieni
ziemistą wodą tonuje
rozpaczliwą dumą fascynuje
chcę być blisko ciebie
pod parasolem
z bursztynową chmurą
jak twoje włosy
szafirem zabarwiona życia proza
zaufałem jej bojaźliwie
ucieczką w labirynt zachwytu
umalowałaś się westchnieniami
rozproszyły je ptaki na niebie
sfrunęły do zatok marzeń
zrobiło się mistycznie
goście zdjęli kapelusze
popłyniemy jak dwa łabędzie
poznamy się bliżej
odnowimy to co utracone
upojeni blaskiem słońca
na osi szczęścia na orbicie spełnienia
spuścimy zasłony dnia