Supraśl
Marek Górynowicz
w słodyczy herbacianej
zima dzwoni mrozem
na modlitwę sobotnią
Hospodi pomiłuj
w klasztornych ścianach
ikony czytają wiersze
samotnym by odkryli świat na nowo
zagubionym ku przestrodze
w gromadce poszarzałych łabędzi
idziemy zamarzniętą rzeką
na drugą stronę
na chwilę
ogrzać się młodością
w ciszy ulic kocie łapki
uciekają do nieba
na mlecznej drodze
memłają różowe języczki