Tolerancja
Anna Zimna- Węgielska
Zbierałam dziś owoce
W moim ogrodzie
Przez lata pielęgnowane
Wrażliwością mojego serca
By stały się mą rzeczywistością
Dopełnieniem każdego dnia
Smakiem szczęścia
Płomieniem nadziei
By móc szybować
Lotem ptaka
Na skrzydłach
Mej jesieni
Z optymizmem
Przed siebie
W poszukiwaniu nowych odkryć
Wolna od lęku i żądz
Jako moje
By być tylko sobą
Wszak istnienia nie da się wycenić
Bowiem jest jak nocna cisza
Nim wstanie świt
Przyszłość to szkatuła
Pełnych obietnic
Każdego dnie
Dobrym wiatrem witana
Pod naszym krokiem
Po kres dat