Topilec
Marek Górynowicz
wieczór jest estetyczny
dobrany i ukwiecony
wiatr z domieszką sierpniowej jesieni
kołysze brzegiem Narwi
letni czas zawekowany
powoli zakiszony ogórkowy sezon
zmierzch łasi się do lampy
kilka obłoków domalujesz jutro
w gąszczu drzew gasną cerkiewne krzyże
żółknie posiwiałe niebo
otwieram okno mruczy deszcz
tańczą na parapecie senne krople