Ty
istniejący w wyobraźni małych
jak kształt chwiejący się
pod brzemieniem grzechu
stworzyłeś iluzję człowieka dla Nicości
nic nie wiesz o jego zawiłości losu
stworzyłeś mu miejsce dla porywów nieistnienia
spójrz na mnie –
stałeś się zbyt zuchwały
a ja dałem Ci w darze młodość miłości
nienawiści zaczerpniętej z drewnianej skrzyni
gdzie włożyłem uczucie
które chcesz przemieniać
a ja mówię ci –
bądź wreszcie bogiem
który nie uderza w twarz
stwórz świat koronek
z molekuł powietrza w bezruchu