ulica

ulica
Halina Surmacz

idę
upał ulica śmierci
sandały przyklejają się
do rozgrzanego asfaltu

mijający mnie młodzi ludzie
używają wulgarnych słów
przysłuchuję się uważnie
nie mają w zasadzie nic
poza tymi słowami
do opowiedzenia

ulica śmierci
większość z tłumu
pod teatrem
średnia wieku około pięćdziesiątki
nad Odrą przeważa piwo –
nicnierobienie na bulwarach
średnia wieku około dwudziestkipiątki

idę
sandały są wygodne mają grube podeszwy
specjalnie takie kupiłam
żeby mniej odczuwać
nierówności

Jeden komentarz do “ulica

  1. List do Haliny

    Droga Halino,
    zastanawiam się czy można tak napisać “dwudziestkipiątki”, pewnie nieświadomie nie dałaś pauzy pomiędzy… Co do wiersza to mnie wciągnął bo – chodzi o opis. Umiesz opowiadać w wierszu.

    Pozdrawiam – Zygmunt z Ustki

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *