upadek
Jarosław Pasztuła
czuję zapach gniewu
patrząc w przyszłość
podaj tlen dzisiaj duszę się
trudno wytrzymać
kolejny pusty dzień
wszystkie emocje
zmieszane z błotem
smród asfaltu
scementowane usta
nic nie powiem
uporczywa suchość w gardle
za sobą zostawiłem ślady
nie wchodź w nie
przepadnie z kretesem
jak niewinny ktoś
w świecie zbudowanym z marzeń