W Grze Szans (m) *
Marian Jedlecki
Odejście w Sąd Ostateczny
w blaskach Popołudnia widzę
rozstępują się obłoki Bytu
odźwierni rozłoszczonego Nieba
wtedy cały świat Stworzenia Wypaczony
arie anioła przeznaczenia
słyszane przez kogo
ale nie byle kogo
albo tylko przez byle jakiego Boga
lub tych co na morzu
dla Orła pamięci to niewiele znaczy
jest ponad To ponad wyobrażenia
nie wiem –
czyn to pustka w krąg
czy tylko tłum słuchaczy
nie odezwie się inaczej jak tylko auto da fé
to raczej sprawa Ego
które tak czy siak słucha –
dźwięcznie tudzież Głucho
albo nijak
to czy mam Znak w śpiewie bycia
czy też nie słuchać w nim niczego –
do strun to przynależy
więc ja w świadomości gwiazd
od zarania ich mowę zliczam
wciąż od nowa i od nowa
jak paciorki zmarnowanych szans