Wiosna
Jarosław Pasztuła
do drzwi puka otwieram rozespany
drzwi zaskrzypiały drwiąco
to depresyjny ból po zimowym śnie
szukam ciebie wiosno
uśmiechem zaraź mnie
szukam ciebie wiosno
uśmiechem zaraź mnie
świeży powiew poranny zbudził gołębie na dachu
w ogrodzie kwitną pierwsze kwiaty
wiosna w zielonej sukni biegnie polem czarnym
zaraża ciepłem listki kołyszą się wymownie
bazie jak kotki na gałązkach się wygrzewają słodko
szukam ciebie wiosno
uśmiechem zaraź mnie
szukam ciebie wiosno
uśmiechem zaraź mnie
bezszelestny stąpam alejkami
ciszę przerywa świergot rozbawionych wróbli
co za koncert najpiękniejsze nadchodzi
cieszą wiosenne pieszczoty karmię się delektując
by za szybko nie minęły wiosenne dni
bo nic prócz chwil w głowie nie zostanie