Wirus
Marian Jedlecki
Wirus * (z cyklu Stan Rzeczy)
Skoro nie wierzę w rzeczy okłamane
to po co światło Księżyca pada na białą kartkę
i dziwi się że ona pusta?
Wyłączam postrzeganie
nie chcę słyszeć zagłaskanych zdań
zniekształconych sensacją w odczuciach i poglądach
suponowanych naiwnym
wypowiadanych przez mistrzów transponowania myśli
bezwiednie?
świadomie?
z nienawiści?
do kogo?
kłamstwo rośnie jak nowotwór
i przynosi strach zaplanowany
w szklanych retortach w twarzach pokonanych
nienawiść zaplanowana
atakuje niewinnych gorzej niżby wirus
tak jak Bóg wtopiony w nasze umieranie
rzekomo litościwy
nawet kiedy raz po raz rzuca
językiem morowej inkwizycji
*) wiersz napisałem w celu umieszczenie go w wydawanej drukiem Antologii pt. „Na Koronawirażu”