WSPOMINAM
Kazimierz Surzyn
Tatę co krzątał się w stajni
i czule głaskał kwiatulę
a ona się do niego uśmiechała
i dawała coraz więcej mleka
Mamę jak pieszczotliwie chodziła
koło kogutów kur i indyków
którym nie brakowało ziarna ani wody
i zadaszenia chroniącego przed słońcem
Dziadka co doglądał sadu
a potem złotą polską jesienią
w skrzyniach układał jabłka
smaczne zwłaszcza zimową porą
Babcię która z miodowej lipiny
oraz z ziół leczniczych
parzyła nam pyszną herbatę
i mówiła ” Pijcie kochani na zdrowie”
Siebie kiedy podziwiałem świniaki
a także ich wielki apetyt wyjadania
zmiętych ziemniaków z koryta
gudź gudź wtedy z radością wołałem
Wyróżnienie na Ogólnopolskim Konkursie Literackim
im. Jana Pocka 2020 w Lublinie.