Kocham kształty
kocham je głównie
w kobietach którym
z oczu las promieni wschodzi
bo nie umiem stworzyć nieba
z miłością w ich oczach
choć przysiadają na mnie
modlitwy
kocham ptaki
kocham je ściśle w śpiewie
nie to co w widoku
lecz to co w szumiącej
gęstej jak smoła mikroliryce materii
pod sklepieniem światła różowym
gdy o ludziach – to z bronią u nogi
przejść jak po szkle po rozpaczy
gdy o ptakach – to znać kanony ich gardeł
gdy o miłości – to rwać trawę garściami
aż żywy sok tryśnie (o zgrozo)
układać w milczeniu włosy
przepastne osobne
i rozpięte we wszystkie noce i dnie
a nad nimi noc tylko
co gwiazdami mija