Czasem warto powiedzieć
– ŻEGNAJ.
Spłoszone liście zastygają
w zadziwieniu. Ptaki milkną.
Kwiaty nieruchomieją. Łzy
wszystkie już popłynęły.
Teraz jest tylko deszcz.
Można więc być kroplami ulewy.
Ż Y Ć.
Widzieć świat na nowo.
Nie siebie…
Czasem warto szepnąć –
żegnaj.
Uświadomić sobie
w ten sposób swoje własne
Istnienie. Więź z deszczem,
ptakami, rdzawą jarzębiną.
Odnaleźć w sobie to, czego
w nas już n i e b y ł o.
…Albo zrozumieć, że świeczka
niepotrzebnie została zgaszona.
Został zapach dymu, wosku,
żalu, że to tak. Już. W innym
świecie albo wymiarze…
Za. Przed. O b o k…
Nie – w nas. Może czasem
mówimy – ż e g n a j, by zmyć
z siebie sadze stagnacji
lub samozapatrzenia popiół?…