Zima
Ewa Maciejewska
przyszła zima mroźnym świtem ukradkiem
otuliła białą chustą nad ranem
skrzą się płatki niczym małe świetliki
rozpaliły w każdym sercu ogniki
błyszczy księżyc nad szmaragdem niebiosów
zapraszając na huśtawkę kosmosu
rozbujają tam świąteczne marzenia
płoną mrozem szklanych ścieżek wspomnienia
nad przeręblą zawisł wielki wóz z gośćmi
panny gwiazdy świecą blaskiem najjaśniej
przypinają srebrne łyżwy i suną
w dal bajeczną cichą białą laguną
rozkładają uskrzydlone ramiona
łapią miłość nie pozwolą jej skonać
małe elfy w mlecznobiałych sukienkach
rozsyłają listy pocztą w śnieżynkach
wiatr roznosi aksamitne westchnienia
zanim znikną mgiełką puchu pragnienia
fruńmy magią ponad gwiezdnych pól róże
błękit łąki i niebieskie podróże