Zimowe wieczory
Helena Krystyna Szymko
Zimowe wieczory – tak smętnie się dłużą
samotność obległy beznadziei macki
niepokój wypełnia twój umysł i duszę
nadzieja ukryta poza twym istnieniem
bezradność i smutek –
jak zgłodniałe sępy krążą wokół ciebie
stajesz się stopniowo zanikającym cieniem
fart twojego życia zaginął bezpowrotnie
pozostały ci tylko pustka zniechęcenie
wciągając coraz bardziej – w mroczną życia głębię