Złota jesień
Helena Szymko
Złota jesień jak co roku –
jak młode dziewczę się płoni
dzikim bluszczem opleciona
barwi jabłka na jabłoni
na ławeczce młodą parę
liśćmi z drzewa obsypała
tu i ówdzie nić pajęczą
z babim latem posplatała
pani jesień już maluje
swe pejzaże tka kobierce
z każdym dniem coraz piękniejsze
jakby wróżki miała ręce
snuje się po polach lasach
w najbarwniejszej swojej szacie
wita ptaki i zwierzęta
głowa jej wrzosem zdobiona –
twarz radosna uśmiechnięta