ZMIANY
Kazimierz Surzyn
Dawniej w mojej wsi rodzinnej
upierzone kury gdakały bajecznie
opasłe świniaki żarliwie kwiczały
zaś barwne koguty budziły o świcie
Pastwiska pełne dorodnych krów
które smakowitym mlekiem
napełniały głębiny skopców
a w maśniczce wyrabiała mama masło
Babcia z zacieru piekła chleb
co pachniał złotymi łanami
a my z kolegami po zabawie
jedliśmy go z masłem kromkami
A jak tylko kto chciał nalał
śmietany gęściutkiej na pajdę
i kryształkami cukru posypał
mówię wam palce lizać
Nie ma spotkań cudownych
przy harmonii pysznych dźwiękach
i na werandzie domu tańców
i tych sąsiedzkich o wszystkim rozmów
Pola pozostawione odłogiem
płaczą z żalu za gospodarzem
co je obrabiał pieczołowicie
dziś dzieci szukają szczęścia w mieście
Teraz trawy krzewy i lasy
tam gdzie były zagony
jedynie ogródki oraz sady
kwitną koszykami owoców
i wyświęconymi dywanami kwiatów
Wyróżnienie na Ogólnopolskim Konkursie Literackim
im. Jana Pocka 2020 w Lublinie.