Archiwum autora: admin

O Wierności

O Wierności
Wiesław Harchut

“Ze starego sztambucha”

Wtedy gdy się
najmniej spodziewasz.
Coś mocno, w środku
cię za kłuje.

Nagła wiadomość.
Boże drogi – jak to?
Do Ciebie to nie pasuje.

Czy było fajnie?
Zbędne słowa.
Dziś brak Wierności.
Przyznaj prawdzie.

Łatwiej od nowa
leczyć ranę
By znów, ponownie,
było ładnie.

wspomnienia wariata

wspomnienia wariata
Jarosław Pasztuła

z obojętnością w oczach przemierzam kres

schylony z perspektywy żaby dobrze widać horyzont

wpatrzony w przyszłość, szkoda gdzieś głęboko

ukrytych niezałatwionych spraw, wspomnienia

zastępują nienaprawione minuty, godziny na kilka chwil

zasypiam z tępym wbitym wzrokiem rozbiegane światło

na suficie nad drzwiami krucyfiks przypomina człowieka,

który cierpiał by umrzeć powstać zza grobu i żyć ponad czasem

życie wieczna drogą do domu do Ojca by osądził

Ziemię, na której człowiek stracił głowę
by więcej niczego nie pragnął prócz uśmiechu

Nie chcemy więcej wojny!

Nie chcemy więcej wojny!
Ewa Walentyna Maciejewska

gdzieś w białych żaglach chmur
otuchy szans ostatnich
dryfują ludzkie myśli
niepewne, nieustannie

pomocy i nadziei
wypatrujemy co dnia
moralność świata błądzi
empatia sięga dna

powstrzymać złe rozkazy!
co burzą niszczą palą
unicestwiają życie
mordują zabijają

nie chcemy więcej wojny!
nie chcemy żadnej wojny!
niech w perspektywie życia
nastanie czas spokojny

niech radość znaczy radość
uśmiech – podanie dłoni
zacznijmy więc od siebie
pacyfistycznej broni

codziennie w małych sprawach
zauważ dobro, piękno
zmilitaryzujmy serce
z miłości niechby pękło…

Ostatni taki zachwyt

Ostatni taki zachwyt
Bronisława Góralczyk

Zachwyciłam się motylkiem,
co na oknie siadł na chwilkę,
i nadzieją wzrok napoił,
kiedy człek co dnia się boi,
że już świata nie zobaczy,
gdy o kres swych dni zahaczył…

Mały motyl-cudotwórca,
starszej pani wzrok rozkurcza,
i urodą znów czaruje,
gdy skrzydełka prezentuje,
jak tancerka gdzieś na scenie
w Nowym Jorku czy Adenie…

Zostań ze mną, mój skrzydlaty,
jak onegdaj, jak przed laty…
kiedym w głos jak brzdąc się śmiała,
gdym za twoim przodkiem gnała
i po błoniach, i po łąkach
z dźwięcznym wtórem nut skowronka.

Gliwice 16.05.2022 r.

żółta łódź

żółta łódź
Jarosław Pasztuła

odpłynęła łódź z odrobiną szczęścia

zdradzony przez słowa
idę gdzie nie ma snów

tylko teraz moje pragnienia
patrzyłaś w oczy we łzach
i co z tego

kobiece serce zapomina szybko
nie wiem sam

gdy dopłyniesz rzuć na fale list w butelce
by nie pękło z żalu serce

O Wierze

O Wierze
Wiesław Harchut

” Ze starego sztambucha”

Szybko życie mija.
Mija i przepada.
Dlaczego w mym życiu
nic się nie układa?

Wszystko, co jest dobre
gdzieś obok przechodzi
Tak, czasami trudno
z losem się pogodzić.

Po tych-których kocham,
coś tam w środku kłuje.
Jednak nadal — WIERZĘ
że BÓG się zlituje.

Spojrzy na mnie z góry
dobry i łaskawy
Wtedy w moim życiu
wszystko się naprawi.

Przyjdzie do mnie miłość.
Szczęście za nią wejdzie.
I będziemy razem.
Od tej pory — Wszędzie.

(1999) rok

Taniec

Taniec
Marcin Olszewski

Jeszcze nie pora na sen. Ręce na bijących sercach
Rytm uczucia w ciałach blisko siebie. W ciszy
Przerywanej trzaskiem drewna w kominku
Akordy dogrywa zegar, którego wskazówki

Jak nasze palce. Biegną wciąż wciąż dalej

Muskając się delikatnie nawzajem

Czuję ciepło Twoich rąk na swojej szyi
Ciepło Twojej twarzy, przylgniętego ciała
Otulam Cię, prowadząc w krokach. Z muzyką
W naszych zwariowanych głowach. Tylko tam

Od spokojnego walca, do samby, rumby, cha-chy
Prowadzę Cię w objęciach, serca biją coraz mocniej
Nogi zmieniają kroki, w przód, dwa w bok, do tyłu
Opadamy lekko na łóżko. To nie koniec

Taniec ciał, ludzkich marzeń. Z wzajemnością
Oddaną sobie. Gorąc pocałunków na szyjach
Lekkie przygryzienie uszu, spojrzenie. Jesteśmy

Razem. Zmęczeni, ale szczęśliwi. W tańcu ciał i serc

HAIKU do tematycznych zdjęć


AUTORZY
Kazia Gatys. Kalety
Laurencja Wons. Kalety
Grażyna Kłosek. Kalety
Ewa Walentyna Maciejewska. Kępno
Weronika Wielgus. Kalety
Agata Kostka. Kalety
Janusz Strugała. Chodzież

Wiersze jak pajęczyny 2025

Wiersze jak pajęczyny 2025
Maciej Jackiewicz

Często pisanie wierszy mi przypomina
mozolną pracę pająka gdy pajęczyna
wreszcie w finale jest upleciona gotowa

to ktoś zniszczy ją zmiotką bez słowa
podziękowania choćby za pajęcze ruchy
a przecież w pajęczynę wpadłyby muchy

albo inne szkodniki – obrzydliwe robale
nikogo to nie obchodzi często już wcale

kiedy na koniec przegonisz także pająka
bo jak pasikonik niczego nie zabrzdąka
i nie zagra etiudy świerszcz za kominem

napisz o tym wiersz i okryj strofy muślinem
i Muzy ucałuj bo piękne to dziewczyny
wspomnij o pająku co plecie swe pajęczyny

dworZec

dworZec
Marek Górynowicz

Warszawa Zachodnia
zbudzony Ecolines
odrywa światła
od rzeczywistości
podróż to pragnienie
plecak i mapa
z oknem
niebo
otwiera wiosnę
pierwszym kluczem
żurawi

O Miłości

O Miłości
Wiesław Harchut

“Ze starego sztambucha”

Kocham Ciebie
jak ptak niebo
jak wiatr pola
ziemia deszcz.

Nikt tak kochał Cię
nie będzie.
I Ty o tym
dobrze wiesz.

Ja dla Ciebie
wszystko zrobię.
Czy dobre to będzie?
Czy nie ?

Tylko kochaj mnie
choć troszkę.
Tak jak ja-
Kocham Cię.

Wiosna (brachykolon)

Wiosna (brachykolon)
Bronisława Góralczyk

To czas, gdy ty masz chęć na bzy,
a ja na czas wśród pól i łąk,
by biec co sił, choć deszcz wciąż mży,
a tuż o włos gna za mną bąk.

To czas, gdy sen co noc się śni,
a maj ma swój i wdzięk i czar,
gdy ty mi dasz kwiat bzu w te dni,
a ja ci znów dam ust mych żar…

Niech świat to wie, boś chwalb jest wart,
żeś jest wciąż mój i w noc i w dzień,
a to nie wic i to nie żart –
tyś jest jak rzep i jak mój cień.

Sens słów tych dni, to ty i maj,
a chęć na bzy i ja mam też,
więc ze mną bądź i bez mi daj,
niech dla dwóch serc gra rock i dżez.

Gliwice 20.04.2023 r.

Wiersze

Wiersze
Wiesław Harchut

“Ze starego sztambucha”

Łączę słowo ze słowem.
Jakoś je tak składam.
I tak ot, z niczego,
wiersz o czymś poskładam.

Raz wiersz O Miłości.
O Wierze, O Wierności.
To znowu O Żalu.
O smutku i O Radości.

O Szczęściu i O Nieszczęściu.
Ważnej, błahej sprawie.
A niekiedy nawet,
by służył zabawie.

Me wiersze – czytajcie.
Bo piszę bezstronnie.
Nie świadczą, o niczym.
Świat czczą i mówią
też o mnie.

1988 (Piwniczna Zdrój)

Majowa noc

Majowa noc
Bronisława Góralczyk

Niebo nad mą głową
granatem i czernią się mieni,
księżyc – kolorową
przeplata je wiązką promieni…

a gwiazdy na niebie
wróżbami Zodiaku znów kuszą
i ślą je do ciebie,
lecz ciebie już wróżbą nie wzruszą…

O Raku, Bliźniętach
czy Wadze z Niedźwiadkiem i Strzelcem
ty dziś nie pamiętasz,
bo dzisiaj z kamienia masz serce…

a kiedyś, mój chłopcze,
niejeden horoskop czytałeś
i gwiazdy nieobce
ci były, kiedy mnie kochałeś…

Więc przypomnij sobie
choć jedną majową noc naszą,
a ja też to zrobię –
nim światła na niebie pogaszą…

Gliwice 17.05.2007 r.

Uśmiech

Uśmiech
Wiesław Harchut

Dobra rada

Uśmiech nic nie kosztuje.
Za uśmiech, uśmiech otrzymasz.
Więc śmiej się, co dzień wesoło.
Ducha w zdrowiu utrzymasz.

Przeróżne te uśmiechy.
Takie smutne, proszące.
Są szczere i fałszywe.
Złośliwe, też kuszące.

Tysiące jest uśmiechów,
codziennie, na ulicy.
Z nich wszystkich,
tylko jeden-życzliwy uśmiech się liczy.

Życzliwy uśmiech,
dla kogoś, jest jak
ta dłoń pomocna.
Za jego sprawą, z
ludźmi, więź jakby
bardziej mocna.

Więc śmiejmy się, codziennie.
Nawet samymi oczami.
Bo uśmiech, szczery, życzliwy,
zawsze powinien być z nami.
Luty 2024

Wiara, nadzieja, miłość

Wiara, nadzieja, miłość
Bronisława Góralczyk

WIARA

Za kilka dni
spełnią się sny,
że właśnie ty
wejdziesz do gry.

NADZIEJA

Za tydzień, dwa
zacznie się gra
i będzie trwał
szał naszych ciał!

MIŁOŚĆ

Szczęśliwam tak,
że słów mi brak!
Jesteś tuż, tuż –
i… kochasz już!

Gliwice 20.05.2007 r.

na druga stronę

na druga stronę
Jarosław Pasztuła

podaj dłoń, chwyć mocno
prowadzę cię nad przepaścią przez bagno
na dole grzech miesza się z ziarnem

dziwne czasy, zachodzę w głowę

kto wyłączył światło koloru zielonego
pragnę przejść na drugą stronę tego lepszego

nie rozumiem kilku rzeczy
nie umiem wytłumaczyć pogoni za groszem

reszta emocji przebija kości do drewna
ból nie wystarczy, nie unikaj cierpienia

pojawiła się wizja proroków, partaczy
wróżka wszystko ci wytłumaczy

przy fortepianie zaczynam,
solówka płynie przy tanim winie
czystej chemii, idę w dobrym kierunku,
w pamięci na drugą stronę
czy warto

smutne twarze

smutne twarze
Jarosław Pasztuła

dzieciaki z ulicy
o smutnych minach
nie rozmawiają ze sobą
patrzą w lustro telefonu
zapominają o świecie

kiedyś dłonie
trzymałem w kieszeniach
nie mając ani grosza

między nami

między nami
Jarosław Pasztuła

powiedz że to ostatni pocałunek
ostatni taniec w jasną noc
pośród przerywanej śpiewem
ciszy ptaków szeleszczące liście

roześmiana ty zadowolony ja
rozstaliśmy się razem z muzyką

biegnie życie miło spędzić czas
na powtórkę wspomnienia zostają
powiedz czy warto

kochać otwarcie
nie żałować ani jednej chwili
biec kto silniejszy biec do celu

dziękuję za czas spędzony razem
warto zastanowić się nad stylem

dzisiaj niebo swych pięknem
nasyca oczy myśli jak gwiazdy
na górze wysoko miliardy

jesteś sensem jesteś moim śnie
jesteśmy szaleni w kosmosie
istniejemy od narodzin świata

zarazem oszalały
w tym co niepoznane
tajemnice znamy

konwaliowe poranki

konwaliowe poranki
Ewa Maciejewska Maciejewska

konwaliowe poranki
pachną majem i tobą
tą tęsknotą namiętną
kiedy usta jak obłok
miękko kładły wyznania
w konwaliowych polanach

w bukieciki związane
dzwonki alabastrowe
by nie zgubić żadnego dnia
umajone konwalie
upajały zapachem
różowiło się niebo ze snu

rozdzwonione konwalie
dźwięczą echem przeszłości
obudziły tęsknotę dwóch serc
kiedy usta obłokom
wyznawały miłośnie
w konwaliowych odurzeniu
brak tchu…