Z wiarą i nadzieją
Maciej Jackiewicz
Kiedy codziennie wołają Ciebie : ,,Marana tha ‘’
na moim sercu pojawia się tęsknoty łza
proszę, zamień tę łzę w miłość do całego świata
a obwieści wówczas słowa : ,, Maran atha’’
Piosenka poetycka
Maciej Jackiewicz
Miałem tyle marzeń i pomysł nowy
i wcale nie jest on ściętej głowy
by ludzie się wszyscy pokochali
i w cudzie miłości żyli duzi i mali
by wyciągnęli na zgodę obie ręce
i żadnych wojen nie było już więcej
Miałem tyle marzeń i dobrych snów
a teraz czekam aż się spełnią znów
śmieje się ze mnie bogini przeznaczenia
że chleba nie upiekę przecież z kamienia
mówi bym wyszedł z tego złudzenia
popatrzył raz na słońce spoza cienia
Miałem tyle marzeń witając dzień z rana
a życie trwa tylko chwilę jak fatamorgana
I choćby to co piękne było tylko snem
powtarzam sobie czasem ,,Carpe diem’’ *
wciąż wszystko zmienia się od tylu lat
chociaż to wszystko to ten sam świat
Pomarzyć mogę sobie o czym tylko chcę
ukradkiem przełykając gorzką żalu łzę
myślą polecę na jego koniec i gdy wrócę
w ciszy serca sobie kolejny raz zanucę:
,,Jedyne co mam to złudzenia
że mogę mieć własne pragnienia’ ’**
* sentencja z Pieśni Horacego=chwytaj dzień
** cyt.- z piosenki zespołu Czerwony Tulipan
Poeta
Maciej Jackiewicz
„Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
Dwie tylko: poezja i dobroć… i nic więcej.”
Cyprian Kamil Norwid
Jak pisklę wyrzucone z gniazda
połamanego po ostatniej burzy
porzucony został sam w swoim świecie
Na niebie zgasła ostatnia gwiazda
nadziei i nic z niej już nie wywróży
tego co Arachne teraz jemu z nici uplecie
Śmieją się do łez jedynie córy Koryntu
w czerwonym kapturze kat zaciera ręce
bo to koniec i nadchodzi nowa odsłona
Zagubione myśli w zaułkach labiryntu
żadnych wierszy żadnej poezji więcej
kogo obchodzi czy przeżyje czy może skona
i wszystko pęknie za chwilę z rozpaczy
niczym kryształowe puchary i wazy
zostaną tylko podarte kartki zapisane
Których nikt nie przeczyta i nie zobaczy
w galerii zdejmują już ostatnie obrazy
…
jaki świat zastanie opatrując serca ranę
Czy ktoś nadejdzie mu jeszcze z pomocą
czy nie zabraknie nawet leków i bandaży
tylko smutny księżyc pozdrowi go nocą
nikt nie wie co i czy jeszcze się wydarzy
Życie jest jak gra w pokera
Maciej Jackiewicz
Życie jest jak gra w pokera
Los codziennie gra ze mną w pokera
pewnie ma niejedną znaczoną kartę
z przeszłości dni na pył dawno starte
jest nadzieja co ostatnia zawsze umiera
Wiara bramy do innego świata otwiera
choć tak naprawdę zawsze są otwarte
a radosne anioły pełnią wieczną wartę
tak samo jak kiedyś na zawsze i na teraz
A ja cierpliwie gram z losem od nowa
może w końcu i ja wygram któż to wie
nie zamieniwszy ze sobą choćby słowa
Nas dwóch i talie starych kart też dwie
w oznaczony czas odbędzie się rozmowa
jeszcze ta gra nieskończona jeszcze nie
Zamiast…
Maciej Jackiewicz
Czara goryczy zamiast kieliszka trunku,
trucizna ma dzisiaj smak dobrego wina,
bo i niczyja jest nie moja dziewczyna,
odwrócony jej wzrok zamiast pocałunku
Może pora uwolnić się od frasunku,
od tylu owoców drzewo się ugina,
i niech złota jesień się wreszcie zaczyna
nieufność wtedy odda tron dla szacunku
Czas prosić serce do cudownego sadu
tam zaczekają też na nas piękne kwiaty
czas myśli uwolnić z matni i bezładu
Niepotrzebne słowa spisać lecz na straty
żeby nie było już po nich choćby śladu
żeby wróciło co zgubione przed laty
Wiersz dla Ani
Maciej Jackiewicz
dla Ciebie…
Niech ten dzień trwa dla Ciebie nie krótko
i nie długo tylko tak dokładnie w sam raz
gdyż wiem czym dla człowieka jest czas
i czym dla Ciebie był i jest teraz Aniutko
Kiedy dziś myślisz o jakimkolwiek spotkaniu
niech Twoje serce dobrych ludzi spotyka
dobra gwiazda na niebie niech nie znika
wtenczas spotkasz wyśnione marzenia Aniu
I choć raz niech wszystko będzie niczym bajeczką
niekoniecznie tylko taką czytaną dziecku na noc
niech dobry anioł zawsze szepcze tobie dobranoc
a rano wita za to, że masz serce w sercu Aneczko
A mnie niech już nic do niedobrego nie skusi
bądź szczęśliwa choć trochę radosna i zdrowa
niech już od dzisiaj to mnie boli o wszystko głowa
ta sama co pisze teraz laurkę dla Ciebie dla Anusi
Niech ten dzień będzie radosną porą poranną
i zawsze co dobre niech się rodzi Tobie o świcie
jak piękny lipcowy dzień niech będzie twoje życie
bo pięknym jesteś człowiekiem tak mądrym Anno
Dziękuję
Maciej Jackiewicz
Dziękuję za tyle ciepła promieniom słońca
za wiatr, który po burzy przegania czarne chmury
Dziękuję ptakom, że jesteście znów po raz który
za pochylenie nade mną tobie wierzbo płacząca
Dziękuję Tobie kalendarzu za twój dzień miesiąca
i zwierciadłu za to, że zmienia mój uśmiech ponury
Dziękuję książkom za tyle dobrej mądrej lektury
i miłości bo dzięki niej nie jestem miedź brzęcząca
Jedno słowo, które rozum zapomina
a wszak tyle jest warte choć nic nie kosztuje
ma smak dobrego wytrawnego wina
I nic tego smaku wtenczas nie popsuje
jak małe dziecko co samo chodzić rozpoczyna
nieudolnie ale z serca za życie dziękuję
Nie zawsze jest się poetą…
Maciej Jackiewicz
auto trawestacja wiersza z 2015 r.
—————————————————-
Nie zawsze jest się poetą
gdy częściej ci się układa
w życiu
a jak to w życiu
często to
trudny rebus albo szarada
do tego to jeszcze nie to
Nie zawsze jest się poetą
jak nie wszystko ci się rymuje
w głowie
jak to głowie
nie zawsze
wszystko idealnie pasuje
do tego to jeszcze nie to
nie zawsze jest się poetą
kiedy strofami przemawiasz
do kwiatka lub ptaka
a strofy
jak to strofy
codziennie po takiej rozmowie
do tego to jeszcze nie to
nie zawsze jest się poetą
pisząc cały czas coś od nowa
muza podpowie nowe słowa
a muza
jak to muza
ma zalety i wady
bo przecież jest kobietą
nie zawsze jest się poetą
kiedy okiem pstrykasz zdjęcia
nieznanego dotąd świata
a zdjęcia
jak to zdjęcia
lądują potem w koszu
razem z kuwetą
nie zawsze jest się poetą
tylko często
nie masz o tym pojęcia
Jerzy Stuhr i Feliks Szajnert- ku pamięci
Maciej Jackiewicz
Umarł Mistrz niech żyje Mistrz, tak wypada
parafrazą pisać na pożegnanie
czy to łzy czy tylko deszcz dzisiaj pada
piszę dziś przepraszam, że na kolanie
Gdy odchodzi aktor, wiesz co się stanie
zobaczysz: aktor całkiem nie umiera
pamiętasz kwestie ze sceny i zdanie
świat znów się odmienił i umilkł teraz
Żegnam Was Artyści dzisiaj w strofie Spensera
Elegia
Maciej Jackiewicz
“A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy’’
Każda śmierć żywych tak boli ogromnie
twój zegarmistrz odmierzył czas nowy
co jeszcze napisać w ostatnim słowie?
jesteś sercem i duszą “jasny i gotowy”
I teraz patrząc z góry mówisz “co po mnie?’’
do każdego z nas zegarmistrz kiedyś zawita
na tym świecie czeka osamotniona płyta
każde pożegnanie żywych boli tak ogromnie
Lecz przyjdzie czas na nowe spotkanie
słowa piosenek na nowo przywołamy
i Zegarmistrza wspólnie zaśpiewamy
Samotna płyta ku pamięci pozostanie
Z pamiętnika duszy
Maciej Jackiewicz
oparte na faktach
w przenikliwej ciszy na cmentarzu
zapalić świecę chcesz stojąc przy grobie
życie w kolejne układa mozaiki obrazy
szare wręcz czarne albo jak w witrażu
co mam dzisiaj na to odpowiedzieć tobie
nikt z nas nie jest bez grzechu i bez skazy
spośród tych którzy tutaj na razie pozostali…
i jeszcze piją łapczywie wodę z życia zdroju
kolejna rocznica urodzin nadeszła właśnie
ludzkie serce nie jest przecież ze stali
co dnia musi być gotowe jak do boju
czy ty naprawdę nie wiesz dlaczego
świeca ci gaśnie…
Jedna myśl tylko powraca…
Maciej Jackiewicz
Pamiętam tamten ciepły dzień wrześniowy
z radia ściszona grała wtedy jakaś muzyczka
spokojny głos mamy: to jest twoja siostrzyczka
zaczął się czas w moim życiu już całkiem nowy
Drobniutka byłaś niczym okruszek chleba
bo nakarmiłaś radością moje młode serce
tak duży żar miłości ukrywał się w iskierce
dla wszystkich wszak będąc darem z nieba
Największym darem jakby nie z tego świata
jako owoc miłości ten największy i najsłodszy
dziś mówisz innymi słowami często trzy po trzy
i tylko w uszach mi dzwonią słowa: lolo i mata
Kiedy po tylu latach nie byłem sam jak ten palec
słuchałem twoje pierwsze słowa a potem zdania
nasza mama przecierała tylko oczy z niewyspania
dziś zamiast tej słodyczy przełykam gorzki zakalec
Znów wznoszę wzrok wysoko i patrzę aż pod niebo
ile z tego okruszka dzisiaj dla mnie też pozostało
i czy wyjdę z labiryntu myśli jeszcze kiedyś i cało
***
naprawdę lek już nie pomoże ani dobre placebo?
Bal manekinów A.D. 2024 (vilanella)
Maciej Jackiewicz
W ogromnym pałacu nowy bal manekinów trwa
w sali na błyszczącym parkiecie wirują pary
księżyc daremnie pokazuje obliczem swym sza
Nikogo tu nie wpuszczą choćby nie wiem ile da
tańczy młody manekin zaraz obok manekin stary
bal manekinów całą noc w pałacu zawsze trwa
A każdy jak tancerz przygotowany jest na sto dwa
nikt nie zna lepszego pewnie nie dasz temu wiary
damskie manekiny trzymają palec na ustach: sza
To nie tylko tańce choć orkiestra tak właśnie gra
a na trąbkach co rusz odzywają się głośne fanfary
w przebogatym pałacu ten bal manekinów trwa
Nagle jeden manekin wzruszony i popłynęła łza
bo właśnie otrzymał dyplom i medal oraz dary
o innych nikt nie wspomni ot po prostu cicho sza
Kto jeszcze spośród tych kukieł kogokolwiek zna
tańczące manekiny- to chyba jedynie jakieś czary
a bal manekinów w przepychu i złocie wciąż trwa
Wychodzę elegancko by nie popełnić faux-pas i sza…
Penelopy
Maciej Jackiewicz
Jak cierpliwe Penelopy
pełne trwogi czekają
aż wrócą oni z kolejnego góry szczytu
jako zwycięzcy
a za oknem niespokojna zawierucha
lecz tak często dobry los
ich nie wysłucha
kiedy oni znów dosięgną
niemal nieba błękitu
w górach na zawsze wtedy pozostaną
zakuci na zawsze w bezlitosnym lodzie
snem wieczystym śpią zmorzeni
otuleni w wiecznym chłodzie
po wędrówce do apogeum marzeń
do świata innych uczuć i wrażeń
zasnęli dzisiaj szczęśliwi i umęczeni
choć znów nie zdarzył się ten jeden cud
a one wciąż czekają czytając od nowa
słowa dawnych wierszy i listów
bo zawsze wierzą że powrócą
zawsze wierzą
i kwiaty w sercach trzymają
bolesnej tęsknoty
zanim na powitanie w piersi uderzą
oba serca mocniej i radośnie
one muszą zapomnieć o wiośnie
mają inny swój czas złoty
nie Odysowe Penelopy
gdy umierają z bólu tęsknoty
wierne żony himalaistów
Tylko sen…
Maciej Jackiewicz
Kiedy odlatuję bez ciebie w chmurach ginę
jak zraniony ptak przepadnę w drzew szumie
okręt wiary w porcie nadziei stał na cumie
usta już napojone nieśmiertelnym winem
Niewinne dusze jako zwiędłą już roślinę
chciałem ratować – kto jeszcze to zrozumie
pośród milczących twarzy w szarym tłumie
gdy skronie ozdabiam z serc wawrzynem
Moja Dafne jak Apollin niepokochany
łapię myśli ocalałe niczym małe motyle
do najpiękniejszej muzyki pójść z nimi w tany
I powiedzieć jak cię kocham jeszcze raz tyle
ukryty przed światem opatrzę znowu rany
wciąż mając ten sen że wróciłaś tu na chwilę
Wszystko nie powstało z niczego
Maciej Jackiewicz
Wszystko przecież nie powstało
z niczego
nicość i próżnia niezrodzona
z pustego dna
w chaosie snów toczy się
bezsensowna gra
moje serce z trwogą pyta
dzisiaj dlaczego
kiedy ustaną wojny
potyczki i bitwy
po co giną zastępy
dzielnych rycerzy
nienawiścią uczucia
tłumaczy i mierzy
ten co zamiast dłonie złożyć
do modlitwy
wypuszcza strzały jadem
śmierci zatrute
czy wreszcie podamy sobie
ręce na zgodę
i spokojne w gniazdach
pojawią się młode
bo w nich dobre anioły też
będą wyklute
wszystko to bajka mówisz
bez zmrużenia powiek
największy dar życie
idzie na zmarnowanie
lecz tylko On jeden wie
co się jeszcze stanie
kiedy człowieka chce zniszczyć
inny człowiek
bowiem zna nasze myśli które
kłębią się w głowie
nadejdzie kiedyś sąd ale
będzie sprawiedliwy
On jako Sędzia popatrzy na ten
obraz krzywy
i każdy z nas za swoje uczynki
przed Nim odpowie
Sonet dla Anny
Maciej Jackiewicz
Chciałbym na chwilę teraz zebrać rosę poranną
aby z kropli deszczu nanizać korale
i pokazać ocean gdzie błękitne fale
wiary i nadziei by szumiały cichutko Tobie Anno
A na kolorowej polanie obdarować dziewanną
bym mógł wręczyć pachnącą i już tak stale
pragnę żeby zawsze było lato i jak w skale
wykute było błękitne niebo tylko dla Ciebie Anno
Tak chciałbym wziąć dzisiaj Cię w ramiona
nie wypuścić już tego co przepadło przed laty
Anno to dla Ciebie świeci z gwiazd korona
Przy Tobie nawet w łachmanach jestem bogaty
radośnie zapisana sztambucha nowa strona
niech w nim słowa przemienią się dziś w kwiaty
Serce serc 2024
Maciej Jackiewicz
przytulam myślą piękną twarz poznaczoną
zmartwieniem i ukrytymi troskami
kiedy patrzyłaś na mnie pełnymi dobroci oczami
…
dziś przędziesz inny los – czas mając za wrzeciono
…
przytulam myślą ciepłą dłoń pomarszczoną
którą dzieliłaś pachnący chleb z domownikami
i chroniłaś dzieci niczym skrzydłami
…
kryję się dziś niezręcznie jak za zasłoną
utkaną z mojego niejednego grzechu
widzisz mam już siwe włosy tak samo
…
tyle dobra czyniłaś i kochałaś bez pośpiechu
smutek po Tobie może uleczą wspomnienia
…
bo często wracam do tych lat pełnych uśmiechu
uczyń dzisiaj choćby maleńkie cudeńko
by radośniej na chwilę moje serce zabiło
…
Twoje serce serc
na zawsze w pamięci pozostanie
bo to jedyna najprawdziwsza miłość
…
Tak jak Ty nie do zastąpienia
Ukochana Moja
Mamo
Matulu
Mateńko
Memento
Maciej Jackiewicz
Kłamstw codziennie na świecie przybywa
już stare prawdy mitami się często nazywa
w sieci prawdziwe wielkie wysypisko
tutaj miesza się dosłownie wszystko
Przerabia się zdjęcia, zataja fakty
nagą prawdę podmienia na akty
które wałkują pseudo dziennikarze
królują triki, imitacje i fotomontaże…
Internauci łykają to niczym kremówkę świeżą
przekazując dalej i dalej bzdury, w które wierzą
i tak głupoty krążą wokół nas jak natrętne mole
a w ukryciu pękają ze śmiechu bezduszni trolle
Tyle wiadomości a tak dużo ,,do bani’’
stąd nie pozwólmy się oszukać kochani
piszę wam dzisiaj wcale nie w sekrecie:
wiedzy nie odnajdziesz tylko w internecie
Każdy kolejny dzień przynosi coś nowego
modlisz się albo wzdychasz aby nic złego
nic tobie i najbliższym się nie stało
a tam miasto kolejną noc nie spało
O życie toczy się ciągle krwawa gra
a wojna na słowa przecież też trwa
Masz przecież życie raz dane
nie warto z każdym bić pianę
prawda to powinien być twój plus:
byś nie przegrał życia za marny
…fake news