Archiwum kategorii: Maciej Jackiewicz

Sonet dla Anny

Sonet dla Anny
Maciej Jackiewicz

Chciałbym na chwilę teraz zebrać rosę poranną
aby z kropli deszczu nanizać korale
i pokazać ocean gdzie błękitne fale
wiary i nadziei by szumiały cichutko Tobie Anno

A na kolorowej polanie obdarować dziewanną
bym mógł wręczyć pachnącą i już tak stale
pragnę żeby zawsze było lato i jak w skale
wykute było błękitne niebo tylko dla Ciebie Anno

Tak chciałbym wziąć dzisiaj Cię w ramiona
nie wypuścić już tego co przepadło przed laty
Anno to dla Ciebie świeci z gwiazd korona

Przy Tobie nawet w łachmanach jestem bogaty
radośnie zapisana sztambucha nowa strona
niech w nim słowa przemienią się dziś w kwiaty

Serce serc 2024

Serce serc 2024
Maciej Jackiewicz

przytulam myślą piękną twarz poznaczoną
zmartwieniem i ukrytymi troskami
kiedy patrzyłaś na mnie pełnymi dobroci oczami

dziś przędziesz inny los – czas mając za wrzeciono

przytulam myślą ciepłą dłoń pomarszczoną
którą dzieliłaś pachnący chleb z domownikami
i chroniłaś dzieci niczym skrzydłami

kryję się dziś niezręcznie jak za zasłoną
utkaną z mojego niejednego grzechu
widzisz mam już siwe włosy tak samo

tyle dobra czyniłaś i kochałaś bez pośpiechu
smutek po Tobie może uleczą wspomnienia

bo często wracam do tych lat pełnych uśmiechu
uczyń dzisiaj choćby maleńkie cudeńko
by radośniej na chwilę moje serce zabiło

Twoje serce serc
na zawsze w pamięci pozostanie
bo to jedyna najprawdziwsza miłość

Tak jak Ty nie do zastąpienia

Ukochana Moja
Mamo
Matulu
Mateńko

Memento

Memento
Maciej Jackiewicz

Kłamstw codziennie na świecie przybywa
już stare prawdy mitami się często nazywa
w sieci prawdziwe wielkie wysypisko
tutaj miesza się dosłownie wszystko

Przerabia się zdjęcia, zataja fakty
nagą prawdę podmienia na akty
które wałkują pseudo dziennikarze
królują triki, imitacje i fotomontaże…

Internauci łykają to niczym kremówkę świeżą
przekazując dalej i dalej bzdury, w które wierzą
i tak głupoty krążą wokół nas jak natrętne mole
a w ukryciu pękają ze śmiechu bezduszni trolle

Tyle wiadomości a tak dużo ,,do bani’’
stąd nie pozwólmy się oszukać kochani
piszę wam dzisiaj wcale nie w sekrecie:
wiedzy nie odnajdziesz tylko w internecie

Każdy kolejny dzień przynosi coś nowego
modlisz się albo wzdychasz aby nic złego
nic tobie i najbliższym się nie stało
a tam miasto kolejną noc nie spało

O życie toczy się ciągle krwawa gra
a wojna na słowa przecież też trwa

Masz przecież życie raz dane
nie warto z każdym bić pianę
prawda to powinien być twój plus:
byś nie przegrał życia za marny

…fake news

Mars

Mars
Maciej Jackiewicz

Mars jest jedynie małą planetą

bogiem wojny wcale być nie pragnie
toczy walkę z własnymi myślami
choć ma zbroję hełm i przyłbicę
pięknej bogini jemu brak

bezbronny jak małe jagnię
które chroni matka przed wilkami
kolos na glinianych nogach

popatrzy przez jasne gwiazdy
z nieba na świata ulice
da Ziemianom jeden znak
zgody miłości i pokoju

zaczerpnie wody z życia zdroju
wszystkie kwiaty szczęścia napoi
a potem serca wrażliwe

choć nie miał nigdy prawa jazdy
poleci rakietą z myśli i wyobraźni
do najlepszego kosmosu
po niewytyczonych jeszcze drogach

tam nie ma bojaźni
ani pokręconego losu
gdzie wszystko jest prawdziwe

Mars czasami jest też poetą

Z pamiętnika duszy

Z pamiętnika duszy
Maciej Jackiewicz

oparte na faktach

w przenikliwej ciszy na cmentarzu
zapalić świecę chcesz stojąc przy grobie
życie w kolejne układa mozaiki obrazy

szare wręcz czarne albo jak w witrażu
co mam dzisiaj na to odpowiedzieć tobie
nikt z nas nie jest bez grzechu i bez skazy

spośród tych którzy tutaj na razie pozostali…
i jeszcze piją łapczywie wodę z życia zdroju
kolejna rocznica urodzin nadeszła właśnie

ludzkie serce nie jest przecież ze stali
co dnia musi być gotowe jak do boju
czy ty naprawdę nie wiesz dlaczego

świeca ci gaśnie…

Pamięć silniejsza jest niż śmierć

Pamięć silniejsza jest niż śmierć
Maciej Jackiewicz

Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie

kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy

w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie

jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie

nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy widział zapisane pięciolinie
melodia na wszystko mu odpowie

grasz dalej choć tylko dla aniołów
patrząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę

teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie

Piękny maju

Piękny maju
Maciej Jackiewicz

Jak piękny jesteś maju…
W maju
ptaki znów głośno zaśpiewają
przekrzykując się nawzajem
w zaroślach i trawach łąk

odpoczną jeszcze pochowane
za chwilę do nieba wysoko do góry
polecą aż pod białe chmury

powitają pełnię wiosny
w kolorowych krótkich sukienkach
śliczne dziewczęta roześmiane

a my się w nich zakochamy
trzymając za ciepłe dłonie
potem wszystkie poniesiemy
delikatnie na swych rękach

szepcząc cichutko obietnice
bo gdy wiosna przeminie z majem
nadejdzie czerwiec zazdrosny

w maju poeci piszą wiersze
słowa jak złotą
nicią od nowa się mnożą
muzycy napiszą do nich melodie

na pięciolinii się nuty ułożą
potem w balladach i piosenkach
pełną piersią zaśpiewamy
i powędrujemy razem dalej

gdzie ścieżka od słońca wypalona
to nasza droga jak do ziemskiego raju
bo czym byłby świat bez wiosny

w maju
słońce promieniami serca połączy
cudowna pora nadeszła kochania
tylko jedna myśl radość przesłania

dlaczego maj tak szybko się kończy

Dziękuję Tobie Weno

Dziękuję Tobie Weno
Maciej Jackiewicz

Zamykam oczy
pogrążam się w nocnej ciszy
zanim zasnę
delikatnie w myślach dotykam klawiszy
białego fortepianu

i tylko ten szept
wciąż jest przy mnie
jak według planu
chce cały czas przy mnie być

kto naszego życia jest autorem
kto wymyśla wciąż nowe rozdziały
niepowtarzalnego dla każdego
pamiętnika

to nie są pytania proste i jasne

gwiazda nocą do mnie często wpada
w porze widzialnych duchów
choć niczego nie zje i nie wypije
może zanuci ze mną sonatę księżycową

i tylko ten szept
utkany z najlepszych słów oraz nut
cudowna pieśń z rajskiego śpiewnika

dopiszę jeszcze niejedno słowo
poczuję wtedy że żyję
niech spełni się największy cud
gdy napiję się ze szczęścia zdroju

podziękuję za spełnione prośby
własne projekty szkice i plany
odejdzie na zawsze trwoga
wspomnę wersety z brewiarza

w duszy przez lata poranionej
pozostała jeszcze wiara
w to najważniejsze Słowo
ułożone z prawdy okruchów

kto jest moderatorem
tego co nam się przydarza
kto daje nam wciąż bana
za uczynki niezawinione

zamknięte oczy dniem zmęczone
dobranoc Muzo kochana
dobranoc weno moje pisanie

czeka nas jeszcze długa droga
do krainy wiecznego spokoju
tam gdzie żadne serce bić
nigdy nie przestanie
tam nowe życie się zaczyna

i tylko ten szept
wierniejszy niż ukochana dziewczyna
dyskretnie przy mnie kroczy

Zapiski niespokojne III

Zapiski niespokojne III
Maciej Jackiewicz

Zamykam oczy
pogrążam się w nocnej ciszy
zanim zasnę
delikatnie w myślach dotykam klawiszy
białego fortepianu

i tylko ten szept
wciąż jest przy mnie
jak według planu
chce cały czas przy mnie być

kto naszego życia jest autorem
kto wymyśla wciąż nowe rozdziały
niepowtarzalnego dla każdego
pamiętnika

to nie są pytania proste i jasne

gwiazda nocą do mnie często wpada
w porze widzialnych duchów
choć niczego nie zje i nie wypije
może zanuci ze mną sonatę księżycową

i tylko ten szept
utkany z najlepszych słów oraz nut
cudowna pieśń z rajskiego śpiewnika

dopiszę jeszcze niejedno słowo
poczuję wtedy że żyję
niech spełni się największy cud
gdy napiję się ze szczęścia zdroju

podziękuję za spełnione prośby
własne projekty szkice i plany
odejdzie na zawsze trwoga
wspomnę wersety z brewiarza

w duszy przez lata poranionej
pozostała jeszcze wiara
w to najważniejsze Słowo
ułożone z prawdy okruchów

kto jest moderatorem
tego co nam się przydarza
kto daje nam wciąż bana
za uczynki niezawinione

zamknięte oczy dniem zmęczone
dobranoc Muzo kochana
dobranoc weno moje pisanie

czeka nas jeszcze długa droga
do krainy wiecznego spokoju
tam gdzie żadne serce bić
nigdy nie przestanie
tam nowe życie się zaczyna

i tylko ten szept
wierniejszy niż ukochana dziewczyna
dyskretnie przy mnie kroczy

Jak bańka mydlana…

Jak bańka mydlana…
Maciej Jackiewicz

nie dotykaj mnie
bo pęknę
niczym bańka mydlana
choć się ciebie nie ulęknę
z kropli wody jestem utkana

nie dotykaj mnie
bo z powrotem
w te krople się przemienię
aż do chwili
kiedy słońca promienie
pochłoną całkowicie

i wyparuję jako na niebie obłok
ale też nim długo nie pozostanę
bo niebo się wtedy zachmurzy
i spadnę z powrotem
deszczem

a wśród milionów kropel
będą też bańki mydlane,
odrodzone po burzy
i będę ja jeszcze

nowe życie

Wiersz o miłości

Wiersz o miłości
Maciej Jackiewicz

Wołam cię z echem ukrytym w kwiatach
Instrumentarium gotowe już na spotkanie
Erato dziś podarowała dla mnie przesłanie
Rozmarzony znów wracam z końca świata

Sennik już jest zbędny choć był mi za brata
Zamykam rozdział pod nazwą: oczekiwanie
Otwieram już nowy: rozkosz oraz pożądanie
Me największe marzenie spełnione po latach

Oczekując na spełnienie niezliczone miesiące
Łaknę tak kochania gdy choć ciebie usłyszę
Oczy teraz załzawione niczym po rozłące

Świeca się dopala, milczę wtopiony w ciszę
Czule uspokajam serce jeszcze tak drżące
I wszystkie słowa w zakątku duszy napiszę

Sonet

Sonet
Maciej Jackiewicz

Niepoliczone tomy poezji i bogate w treści
ile z tego ogarnąć umysł jeszcze zdoła
miliony pojęć i haseł co dzień i dokoła
a tu już pióro czeka i bibuły skrawek szeleści

Gdy powstaje strofa, którą natchnienie dopieści
bo jeszcze taka niewinna i jak niemowlę goła
składasz dzięki kiedy z pomarszczonego czoła
zroszonego potem – zrodziła się wolna bez boleści

Bowiem pisać to jak udręka i ekstaza zarazem
choć to nie rzeźba w marmurze i nie w szczerym złocie
wyraz co był myślą – nie może być bohomazem

Tak rodzą się wierszy niezliczone wciąż krocie
dziś nie pytaj czemu piórem a nie dłutem albo obrazem
ja nie piszę lecz serce w nieustannej tęsknocie

Dziewczyna ze snu

Dziewczyna ze snu
Maciej Jackiewicz

Nadeszła nocą
stąpając cicho na palcach
by mnie nie obudzić
za wcześnie

usłyszałem melodię walca
kiedy mi pokazała
dwie piękne czereśnie

a jej króciutka sukienka
biała i czysta
odbijała sklepienie
rozgwieżdżonego nieba

była taka piękna
delikatna jak mgła
prawie przeźroczysta
miała oczy duże i błękitne
błyszczały niczym oceanu lazurem

czy czegoś jeszcze
do szczęścia potrzeba
kiedy się obudzę
uwiecznię ją piórem
na niezapisanej bibule

a na razie cudowny sen
jak najdłużej niech trwa
może jest królową moich wen

proszę tylko
niech nie znika nad ranem
gdy nowego dnia nadejdzie czas
zostań ze mną
tej niezwykłej nocy
a ja też pozostanę

tak przytulić pragnę ciebie czule
ten jeden
choć ostatni raz

by w hymn radości zmienić życia tren
uśmiechasz się teraz tak dyskretnie
niech los różę z ogrodu marzeń zetnie

jeśli to wszystko
to nie był wcale sen

Zraniony anioł

Zraniony anioł
Maciej Jackiewicz

moimi perełkami – tak mi mówiłeś
nie usłyszę tych kłamstw na poczekaniu
z których śmiali się ze mnie w niebie

kiedy zakończę to ziemskie życie zawiłe
nie potrafię grać tak jak ty zimny draniu
na skrzypcach bez strun i bezustannie
nie umiem tamtej piosenki już zanucić

czas utracony ma posiwiałe skronie
piszę tak nieskładnie bo na kolanie
które nie dla ciebie jeszcze odsłonię
i posłucham innego prawdziwego poety

moje perły w brylanty się przemienią
z pustych kartek narodzą się nowe wersety
będę kłaniać się słońca promieniom
a ciało będzie wciąż niewinne i obnażone

jeszcze spojrzę na drugą świata stronę
bym wiedziała którędy tutaj powrócić

Świąteczny obrazek

Świąteczny obrazek
Maciej Jackiewicz

Chociaż jajka zjadamy przez rok cały
ale teraz takie inne jak malowanie
a nam od zawsze wszak smakowały
ciasta i łakocie sobie też upieczemy

Będą wokół pachniały makowce i mazurki
kiełbaskę smaczną na wieczerzę dziś zjemy
pośpiesznie układamy jeszcze bliskim laurki
Wiosna … ach wiosna -sobie już ponucimy

Bowiem wróciła cudna siostra zimy i jesieni
przy grobie Jezusa w ciszy się pomodlimy
a jutro jak obiecał – znów zmartwychwstanie

Pora wreszcie rzucić to co złe w ciemny kąt żadna ustawa tego nie odwróci i nie zmieni
a któż grzebać się ośmieli w Bożym planie?

Wszystkim poetom i poetkom życzę Radosnych Świąt

Triduum Paschalne i Wielkanoc 2024

Triduum Paschalne i Wielkanoc 2024
Maciej Jackiewicz

to już jutro…

Pusty dziś ołtarz
wino w krew przemienione
chleb już rozdany

***
Prawda jest winna
miłość skazana na krzyż
Barabasz wolny

***
Słońce już zaszło
w wykutym w skale grobie
zwycięzca śmierci

***
Jezus zmartwychwstał
obietnica spełniona
nastał dzień trzeci

Niedziela Palmowa A.D 2024

Niedziela Palmowa A.D 2024
Maciej Jackiewicz

Palmy wzniesione na zwycięstwa znak
zwyciężył choć umarł nasz Król i Pan
dziś zapyta ponownie każdego z nas

Czy ty mnie miłujesz?
czy odpowiesz mu: Tak

Po raz kolejny Bóg realizuje swój plan
nadchodzi właśnie ten najważniejszy czas
żeby się połączyły serca dobre i czyste

Pragnę w głębi duszy wyjść ze zła otchłani
i usłyszeć ale i zrozumieć Twój głos Chryste

Eloí, Eloí, lemá sabachtháni?

O miłości

O miłości
Maciej Jackiewicz

O miłości

Łatwo mówić o miłości bo czym są słowa
gdy ulecą z czasem lub sercem zapamiętane
łatwo pisać o niej kiedy z moją muzą zostanę
wiersze na pamiątkę podaruję od nowa

Trudniej zaś śnić o tobie gdy pusta alkowa
długie noce przez ból rozłąki nieprzespane
tak niełatwo marzyć o szczęściu nad ranem
gdy obudzi się zmęczona całym życiem głowa

Nic nie jest proste kiedy często się gmatwa
najtrudniej jest miłość wyrazić nie zdaniami
nie malując obrazów – sztuka niełatwa

Miłość z biciem serca dać trzeba bukietami
cnót które przypłyną do ciebie jak tratwa
bowiem ratuje duszę z nadziei falami

Idzie wiosna…

Idzie wiosna…
Maciej Jackiewicz

idzie wiosna…
a z nią poezja miłosna
ucieszy nowymi rymami
i miłość będzie między nami
odbiera mowę wielkie wzruszenie
niczym wyśnione największe marzenie

idzie wiosna…
pora taka radosna
nawet gdy deszcz nas zmoczy
niejedną tęczą radują się oczy
niestraszne są chmury choćby z burzą
bo wtedy kwiatów zakwitnie tak dużo

będą pachnieć pięknie wtedy poranki
gdy dziewczęta ubiorą bukiety i wianki

idzie wiosna…
a zima bezlitosna
co otula wszystko śniegiem i lodem
odchodzi do morza razem z chłodem
kiedyś tutaj może powróci
na razie ptak na gałęzi nuci

nowe melodie pełne radosnych nut
wszędzie tak kolorowo ale to nie cud

idzie wiosna…
a jesień czeka zazdrosna
bo jeszcze to nie jej pora
choć bez znaczenia dla Amora,
który cały rok strzałami strzela

idzie wiosna…
pora jak niedziela
drzewa pąki puszczają
bociany z daleka powracają
w ten radosny czas szczęśliwości
niejeden sobie już gniazdo nowe mości

idzie wiosna…

Jak lew został królem zwierząt

Jak lew został królem zwierząt
Maciej Jackiewicz

Raz małpa zwołała wszystkie zwierzęta
bo pora wybrać króla a to rzecz święta
ale też takiego że niczym jak na Zawiszy

będzie można na nim polegać gdy w ciszy
oraz należytym swym królewskim spokoju
będzie rządził nami choćby czasem w znoju

takiego władcę którego się może ktoś boi
ale szanować będzie ogłosić dzisiaj przystoi
monarchą świata zwierząt nazywać w dodatku

spotkały się więc zwierzęta na dużej polanie
tak się zaczęło powszechne leśne głosowanie

tylko jak rozwiązać ten cały powikłany quiz
albowiem był tylko jeden kandydat czyli lis
zaś wilk i hiena zasiedli w wyborczej komisji
doszło wówczas do awantury i wielkiej scysji

rozgorzała na dobre bitwa nie tylko na słowa
w końcu odezwała się stara lecz mądra sowa:
-król to nie stare futro wyciągnięte z szafy
-do komisji proponuję słonia i dwie żyrafy

niech się skończy wreszcie ta wyborcza gra
zwierzęta sowę tym razem wraz posłuchały
i po reasumpcji od nowa wszystkie głosowały

w ten sposób proszę państwa królem wybrano

… lwa