Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Kolędałka

Kolędałka
Bronisława Góralczyk

Anioły już
z Betlejem niosą wieść,
że rodzi się Dziecina, że czas jej oddać cześć…
Anioły już
w stajenki pędzą drzwi,
i widzą, że Dziecina na sianku goła śpi…

Śpiewajcie Jej Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz…
niech Dziecię się weseli,
jak każdy spośród nas…

Śpiewajcie Jej Anieli
i głoście dobre dni…
niech Dziecię się weseli,
a razem z nim i my…

Anioły już
na skrzydłach niosą koc,
by ogrzać nim Dziecinę w grudniową, mroźną noc…
Anioły już
kolędy niosą ton,
by Jezus spał spokojnie, nim zabrzmi pierwszy dzwon…

Śpiewajcie Mu Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz,
niech Dziecię się weseli,
jak rad jest każdy z nas…

Śpiewajcie Mu Anieli,
i głoście dobre dni…
niech Dziecię się weseli,
a razem z nim i my…

Anioły już
choinką zdobią kąt
i życzą nam pospołu: Wesołych, Dobrych Świąt…
Anioły już
świąteczne wieszczą dnie…
więc siądźmy wraz do stołu, opłatkiem dzielmy się…

Śpiewajcie nam Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz,
niech każdy się weseli,
w świątecznej aury czas…

Śpiewajcie nam Anieli
i głoście dobre dni,
niech każdy się weseli,
toć Bóg wszedł w nasze drzwi…

Gliwice 24.12.2009 r.

Idą Święta…

Idą Święta…
Bronisława Góralczyk

Czas tak wartko teraz płynie,
więc się spieszą gospodynie;
pieką, smażą i gotują;
na Wigilię się szykują…

Każda się jak mrówka krząta:
pierze, czyści, w szafach sprząta,
i o dzieciach też pamięta…
Idą Święta…

Zapukają skoro świt
do błyszczących, czystych drzwi
i radością nam wypełnią każdy kąt…

* * *

A propos – i ja coś mam,
coś, co powiem tylko Wam:
NAJPIĘKNIEJSZYCH
I RODZINNYCH życzę ŚWIĄT!

Gliwice 19.12.2018 r.

Autokrata (Limeryk)

Autokrata (Limeryk)
Bronisława Góralczyk

Podstarzały kawaler z Gujany
chciał być zbawcą narodu, skubany.
Siał nienawiść i złość,
aż mu naród rzekł: – Dość!
Tylko kot mu pozostał oddany.

Gliwice 21.12.2023 r.

Zim nie będzie?…

Zim nie będzie?…
Bronisława Góralczyk

Białe święta, jak za młodych dobrych czasów,
już nie wrócą, choćby modlił się ktoś o nie…
Ani bieli nie uświadczysz pośród lasów,
ani zimy, co ją wiozły białe konie…

Słowo zima wyleciało ze słownika,
jak niejeden obcy wyraz sprzed półwieku…
Jedna tylko z moich nowych prawd wynika:
zim nie będzie – zapamiętaj to, człowieku!

Sam się przecież przez te lata postarałeś,
żeby efekt cieplarniany był niemały…
bo o Ziemi, swej planecie, zapomniałeś,
więc się nie zdziw, gdy już świąt nie będzie białych.

Gliwice 21.12.2020 r.

Rozstanie z jesienią

Rozstanie z jesienią
Bronisława Góralczyk

Pędzi czas
jesień się kończy
przechodzi las
w szarości ton
woalka mgieł
przysłania niebo
nie ma już słońca
posmutniał klon…

A deszczu dywan
do nóg się ściele
i pełen żalu
i gorzkich łez
pada w rozpaczy
na martwą zieleń
na w każdym calu
zgorzkniały bez…

Goni czas
umyka jesień
zostawia w nas
nostalgii ton
wśród szarych mgieł
akordy niesie
już zapomniany
kościelny dzwon…

A w pustym lesie
ptak się odzywa
by pośród głuszy
żale swe nieść
i nostalgiczne
akordy wgrywa
w powstałą w duszy
rozstania pieśń…

Gliwice 07.11.2007 r.

Kto zawinił?

Kto zawinił?
Bronisława Góralczyk

Miało być świątecznie, biało,
a tu przykra niespodzianka…
Nawet wiatrem nie powiało
i nic z jazdy dziś na sankach…

Grudzień szaro wciąż się nosi,
śnieg nie pada, choć powinien…
Jacek wzrok ku niebu wznosi:
wciąż brak zimy… Kto jest winien?

Gliwice 18.12.2019 r.

Pamiętne święta

Pamiętne święta
Bronisława Góralczyk

wspomnij sobie, miły, te święta sprzed roku
to niebo gwiaździste i te drzewa wokół
kiedyś pod jemiołą tulił mnie, całował
i słów górnolotnych raczej nie żałował
boś o swej miłości jak poeta prawił…

a dziś w samotności (odkądś mnie zostawił)
powracam myślami do tych chwil pamiętnych
bo wraca czasami jak owad natrętny
ten wieczór świąteczny, te magiczne słowa
i te pocałunki (aleś ty całował!…)

dziś te pocałunki i słowa magiczne
te najcudowniejsze wspomnienia liryczne
w pamięci na co dzień jak relikwie noszę

jak kwiaty w ogrodzie podlewam po trosze
by nie uschły marnie, nie zwiędły jak mięta
w serce żal się garnie… nie będzie cię w święta

Gliwice 20.12.2009 r.

Jej wysokość Zima

Jej wysokość Zima
Bronisława Góralczyk

Grudzień przyszedł z matką zimą
i pokazał co potrafi…
śnieg rozsypał po dolinach,
a i w góry psotnik trafił.

Tam na smrekach się osadził
białym, miękkim jak plusz puchem
i sopelki mrozu wsadził
pod gałązki jodeł kruche.

Ledwie w górach się osiedlił,
już nad morzem się przechadza
rządy swoje ogłaszając:
jam tu pan jest, jam tu władza!

Po nim przyjdzie styczeń srogi,
z bratem lutym do pomocy;
wszak ich matka, symbol trwogi,
będzie panią dnia i nocy.

Gliwice 12.12.2022 r.

Grudniowy gość

Grudniowy gość
Bronisława Góralczyk

Zastukał w okno dziwny gość,
był taki duży, krępy dość;
miał długą brodę, krągły nos,
a pod kapturem siwy włos…

Był tak uroczy, gdy się śmiał,
a na odchodne coś mi dał…
małą paczuszkę – niby nic;
żarcik jakowyś to, czy wic?…

Nie, to nie żart był – jakbyś zgadł –
Mikołaj do mnie wczoraj wpadł,
i wynagrodził mnie (toż – szok!),
bo grzeczna byłam przez ten rok.

Czy masz lat sto, czy latek trzy,
Mikołaj “wynagrodzi” ci
twój czyn, postępek, czy też skok…
a potem zniknie aż na rok.

Gliwice 15.12.2020 r.

Zimowe wyznania

Zimowe wyznania
Bronisława Góralczyk

Dokoła śnieg
się biały słał
nikogo zewsząd
oprócz nas
a tyś tak blisko
przy mnie stał
i nazbyt szybko
mijał czas…

Słuchałam wyznań
w leśnej ciszy
i dobrze mi tam
z tobą było
lecz nikt tych słów
już nie usłyszy…
to raz
wypowiedziana miłość

Pyskowice grudzień 1969 r.

Biała miłość 2

Biała miłość 2
Bronisława Góralczyk

Zimowy ogród w bieli cały,
jak nasze głowy posiwiałe,
co się do siebie przytulają
i szepczą cicho, że kochają…

Bo dwoje nas, skąpanych w bieli,
co się onegdaj pobrać mieli,
na serca odzew znów się zdało
i na tę miłość – piękną, białą…

Gliwice 03.02.2017 r.

Biała miłość

Biała miłość
Bronisława Góralczyk

Zimowy ogród w bieli cały,
jakby anioły się spotkały
i rozpostarły skrzydła białe;
ogromne, mocne, okazałe…

A my w tej bieli zanurzeni
i zakochani, i spełnieni…
jakby się niebo otworzyło
na tę zimową białą miłość…

Gliwice 03.04.2012 r.

Na dobranoc

Na dobranoc
Bronisława Góralczyk

Nie płacz, Tadziu, nie płacz synku
Mama bajkę ci opowie
O zaklętym, srebrnym młynku
Lub o mądrej szarej sowie

Wybierz tylko tytuł bajki
A ja zacznę swą opowieść
I na strunach bałałajki
Grać ci będę doń melodię

Zaśnij, synku, słodko zaśnij
Snem spokojnym aż do rana
Niech ci treści mojej baśni
Noc powtórzy czarnoszara

Gliwice 18.07.2017 r .

Mikołaje

Mikołaje
Bronisława Góralczyk

Ledwie się śniegiem pokrył las,
a już brodatych Mikołajów
widać i słychać… bo już czas,
bo już dzieciaki nań czekają…

Czeka ich w domach cała chmara,
wszak były grzeczne przez ten rok,
więc niech i Święty się postara,
kiedy podjedzie pod ich blok…

I niech prezenty dziatwie da
(z miną poważną, acz serdecznie),
boć dobre serce przecież ma,
i niech łut szczęścia da koniecznie…

Potem odjadą wielkie sanie
(gdzie Mikołajów Świętych świat),
a co w pamięci się ostanie –
przetrwa na wiele długich lat…

Gliwice 06.12.2010 r .

Biała zima

Biała zima
Bronisława Góralczyk

Białej zimy tren srebrzysty
zalśnił pośród lasu,
gdy ją objął mróz siarczysty,
szczęśliwy w dwójnasób.

Białej zimie ton najczystszy
sople lodu grały,
kiedy wiódł ją mróz siarczysty
ku polom ospałym.

Białej zimie blask srebrzysty
gwiazdy pożyczały,
gdy ją tulił mróz siarczysty
pośród pól ospałych.

A gdy stopniał mróz siarczysty,
a z nim – zima biała…
zniknął też i tren srebrzysty.
Ot historia cała!

Gliwice 18.02.2011 r.

Biała zima

Biała zima
Bronisława Góralczyk

Białej zimy tren srebrzysty
zalśnił pośród lasu,
gdy ją objął mróz siarczysty,
szczęśliwy w dwójnasób.

Białej zimie ton najczystszy
sople lodu grały,
kiedy wiódł ją mróz siarczysty
ku polom ospałym.

Białej zimie blask srebrzysty
gwiazdy pożyczały,
gdy ją tulił mróz siarczysty
pośród pól ospałych.

A gdy stopniał mróz siarczysty,
a z nim – zima biała…
zniknął też i tren srebrzysty.
Ot historia cała!

Gliwice 18.02.2011 r.

Grudniowy śnieg

Grudniowy śnieg
Bronisława Góralczyk

Jak kołdrą białą grudniowy śnieg
dom mój pobielił. I sad i las.
I cały ogród i morza brzeg
w bieli są całe w grudniowy czas…

Obsypał puchem korony drzew
i na polanie puchem się ściele,
białym i lekkim jak skrzydła mew,
jak hostia święta dana w kościele.

Posypał śnieżek i ścisnął mróz…
O, już Mikołaj przez las hen gna!
Do setek dzieci gna jego wóz;
w worze ogromnym podarki ma…

Pędzi Mikołaj, pędzi co tchu –
by się nie spóżnić, by być na czas…
Bo w setkach domów – i tam, i tu
dzieci czekają… i każdy z nas.

Gliwice 06.12.2012 r.

Grudniowy czas

Grudniowy czas
Bronisława Góralczyk

Jesień oddała władzę zimie,
bo grudzień puka już do drzwi.
Syn zimy (pierwszy) w białym dymie
i w drzew gałęziach gołych śpi.

Czasem zasypie wstęgi dróg,
czasem powieje wiatrem w próg,
a czasem szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los.

Grudzień soplami zdobi domy,
zaspami bieli smutny las
i w polu sterty złotej słomy,
bo teraz nań już przyszedł czas.

A to zasypie wstęgi dróg,
a to powieje wiatrem w próg,
albo i szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los.

Miesiąc, co świerki w biel przystraja,
co bombki wiesza znów u bram,
w wigilii wieczór ludzi spaja,
nucąc kolędy tu i tam…

Potem zasypie wstęgi dróg
albo powieje wiatrem w próg,
ba, nawet szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los.

Gliwice 03.11.2021 r.

Grudzień

Grudzień
Bronisława Góralczyk

Przysiadł tuż przy budzie
szarobury grudzień;
sypnął śniegiem, zaciął deszczem
aż na grzbiecie poczuł dreszcze
przestraszony psiak.

Nim się wybrał w pole,
usiadł przy stodole;
sypnął śniegiem, przyciął mrozem,
aż się schował gdzieś pod wozem
wystraszony ptak.

Szarobury grudzień,
w pole szedł po grudzie;
sypnął śniegiem, wiatrem świsnął,
aż się w grudkę ziemi wcisnął
zabłąkany mak.

Gdy się znalazł w lesie,
spotkał słotną jesień;
sypnął śniegiem, mróz jej posłał,
aż się jesień precz wyniosła…
bo jej przykro tak.

Odtąd smutna jesień
wieść po świecie niesie:
biały grudzień – gospodarzem;
śnieg i mróz przynosi w darze…
a to zimy znak!

Gliwice 01.12.2008 r.

Uciekam w mrok

Uciekam w mrok
Bronisława Góralczyk

uciekam w mrok jak stary kret
przechylam szalę szans na zero
i nie owijam już w bawełnę
że czekam na ostatni dzwon…

nikt nie chce wiedzieć a ja tak
co się za murem życia kryje
czy mnie powiedzie w blasku gwiazd
czy w ciemny tunel wpuści mnie…

jakby nie patrzeć wielka jest
zagadka przyszłych dni lub lat
a może ktoś już dawno wie
co się za owym murem kryje…

bo coraz trudniej ciężar nieść
co kark przegina dzień po dniu
a przecież można zwiać i cześć
i być już szybciej… TAM – nie tu

Gliwice 28.11.2023 r.