Anturaż

Anturaż
Zygmunt Jan Prusiński

W tym otoczeniu
po przejściu dorosłych drzew
napotkaliśmy pole słoneczników
wewnętrznie budzę się żeby pokochać
po kolei szczegóły nikogo nie ma
podaj mi ręce ściągnę bliżej
koncert pocałunków zacznę
bądź otwarta jak twe oczy
odgadnę gdzie dotknąć byś
zawibrowała tak jak oczekuję
śmielej podążać wzdłuż i wszerz
nigdy w słonecznikach nie czyniłem
próby to będzie pierwszy raz
więc pomóż powoli zabłysnąć
skrzydłami żeby lot był łaskawy
dokonania ważnego dzieła –
po prostu kochaj mnie…