Archiwum kategorii: Krzysztof Rębowski

Spotykam cię we śnie

Spotykam cię we śnie
Krzysztof Rębowski

Spotykam cię we śnie
albo jak wolisz
w oswojonej rzeczywistości

Mężczyzna zamknięty
w szklanym oku
spoglądający na ciebie

Powrót do Betlejem
gniazd z siana uwitych

Pamiętam ten motyw
kołyszący do snu

Dorosłą kobietę
o duszy dziecka

Próbuję powiedzieć
to samo co przed laty

Wyraził poeta
zanurzony w bezkresnej
miłości

Pandora

Pandora (John Wiliam Waterhouse)
Krzysztof Rębowski

Jedyna kobieta
wyłoniona z mroku

Patrząca na świat
ciekawymi oczami

Jej posag szczelnie
zamknięta szkatułka

Zawierająca w swym wnętrzu
niebezpieczne rzeczy

Ciekawość mocniejsza
niż zdrowy rozsądek

Uleciały nieszczęścia
pozostała nadzieja!

Orfeusz

Orfeusz (John Wiliam Waterhouse)
Krzysztof Rębowski

Orfeusz zanurzony w śpiewie
jak w życiu

Mitologiczny heros o rysach
twarzy mojego przyjaciela

Wzbudzający zachwyt
wszędzie gdzie się pojawi

Łagodność
pośród ukwieconych łąk

Płynący z rzecznym nurtem
poeta śpiewanego słowa

Psyche

Psyche (John Wiliam Waterhouse)
Krzysztof Rębowski

Troposfera ciała
zanurzona we wspomnieniach

Szkatułce malowanej
dziecinnymi barwami

Kobieta
stawiająca czoła rzeczywistości

Sztormom na wzburzonym
morzu

Delikatna a zarazem silna
wsłuchana w swoją duszę

Miranda

Miranda (John Wiliam Waterhouse)
Krzysztof Rębowski

Wczorajszy czas zatonął
jak okręt na wzburzonym
morzu

Dzisiaj zaświtała
nadzieja zasiana
słonecznym ziarnem

Powrót
w domowe pielesze
ciepłego kominka

Pora na refleksję
morskich
fal

W odmętach
utraconego
dzieciństwa

Czasu który nagle
w miłości
się odnalazł

Dama ze świętym Gralem

Dama ze świętym Gralem (Dante Rosetti)
Krzysztof Rębowski

Scenariusz istnienia
wydrapany paznokciami
na ścianie zamczyska

Szuka swojego miejsca
w życiu pomiędzy
światami

Wysoko urodzona dama
ze świętym Gralem
albo dziewczyna z blokowiska

Niewidzialna włócznia
przebiła jej bok
i włosy zapłonęły ogniem

Gołębica obiecała raj
schowany w domowym
zaciszu

Jutro porozmawiamy znowu
schowani w łupinie
absolutu

Trzy studia do portretu Luciana Freuda

Trzy studia do portretu Luciana Freuda (Francis Bacon )
Krzysztof Rębowski

Zapisałem w pamiętniku datę naszego spotkania
sponiewierany trunkiem szedłeś bezkresną ulicą

Powiew wiatru wyrwał szczyptę włosów z twojej głowy
pozostawiając wolne miejsce dla piaszczystych wydm

Mój dom stanął dla ciebie potworem na bezsenne księżycowe noce
rozprute scyzorykiem niczym brzemienna pierzyna

Posadziłem cię na kanciastym krześle imitującym kolor purpury
przykazałem tępo wpatrywać się w ekran wymyślonego błazeństwa

Piszę to ponieważ chciałbym się nauczyć pisać prozę bezkształtną
jak owocowa galaretka przynajmniej smaczna na ozdobnym talerzu

Inaczej niż znaki życia kreślone na płótnie ręką samotnego szaleńca
gardzącego społeczeństwem myślącym na opak…

Cytrynowa Marylin

Cytrynowa Marylin (Andy Warhol)
Krzysztof Rębowski

Kto lepiej poznał twoją twarz?
zawieszoną na rogu ulicy

W zmysłowych dłoniach cytrynowa
Marylin błyszczy w lepkim uśmiechu

Przyklejona do nowojorskich murów
złuszcza się jak skóra węża

W gościnie u artystów w nowoczesnej fabryce
zwiększa wydajność portretów na metr kwadratowy

Amerykańskiego mitu wytapetowanego dolarami
i zgrzytaniem zębów…

Pocałunek

Pocałunek (Roy Lichtenstein)
Krzysztof Rębowski

Kropla światła na ustach
w komiksowej konwencji
z wewnętrznej potrzeby

Spektakl odbywający się
na naszych oczach
podsycany wyobraźnią

Publiczność kreuje
nowoczesnego bohatera
spragnionego szczęścia

Miłosna przygoda
już nigdy nie będzie
taka sama…

Zapamiętaj to sobie
masowy widzu
zapatrzony w otchłań!

Kompozycja numer 5

Kompozycja numer 5 (Jackson Pollock )
Krzysztof Rębowski

Zaznaczyłem to co zamierzałem
czerwona skóra zmieszana z morskim piaskiem
wilgotna krew na moich ustach
spopielały rdzeń skorupy ziemskiej

Ulga zaczyna się od głowy
szron zimowego poranka spływający swobodnie
na łono rozpędzonego samochodu
śmierć nie posiada płci

Codziennie od nowa na narowistym koniu
w rozwichrzonym szale
mój gest stanowczy jak smagnięcie wiatru
spopielały w ogniu rozwydrzonym nonszalancją

Mój świat nie posiada płci mknie w oszalałym tańcu
rozciągnięty na palecie ziemi wypija jej oddech
w rezerwacie nieświadomości którą mianowano
niedawno Koroną Stworzenia!

Jeźdźcy Apokalipsy

Jeźdźcy Apokalipsy (Jan Lebenstein)
Krzysztof Rębowski

Nie wierzysz mi?
a jednak nadejdą dni ostateczne
wraz z nimi wojna
zaraza głód i śmierć!

Nie wierzysz mi?
jestem niewolnikiem wizji
przepływających przez mój mózg
jak gwałtowna rzeka

Nie wierzysz mi?
jeszcze chwilę poczekaj
w bocznej nawie kościoła
weź na ramiona swój krzyż!

Ostatni papieros skazańca

Ostatni papieros skazańca (Witkacy)
Krzysztof Rębowski

Wypowiedziałem ostateczną kwestię jak aktor na scenie
wyprułem serdeczną strunę mojej krwi
sflaczały namiętnościami czekam
aż upomni się o mnie otchłań

Bóg daje artystom krótkie i dziwaczne życie
zaplątane w kokon bezradności
(pali się dotychczasowa forma)
czuję ból wrastający w ciało jak grzyb

Umarłem skazany wiele razy
nikogo nie było przy tym
jałowość moich przyjaciół
wykrzywia mi trzewia

Wybija trzecia godzina
pora otwierać pogrzebowy zakład
firma portretowa wydłubuje maski
fałszywe z założenia
dogasa ostatni papieros
łaknę świeżej krwi!

Portret Czesławy Oknińskiej

Portret Czesławy Oknińskiej (Witkacy)
Krzysztof Rębowski

Nowe Życie na Wielką Skalę!
artysta zagubiony w obietnicach
mężczyzna podszyty dzieckiem

Sztuka wystawiona na sprzedaż
ułomności charakteru w każdym
portrecie… wybacz najdroższa!

Śnieg padający z nieba
skrzynia pełna prezentów
aż do ostatecznego finału
pod rozłożystym dębem!

Stworzenie świata

Stworzenie świata (Witkacy)
Krzysztof Rębowski

Tak było na początku
czysta kartka i mnóstwo miejsca
do zagospodarowania

Brodaty starzec pstryknął palcem
(było od rana w dobrym humorze)
pierwszy dzień starań
pochłonęło wygłodniałe morze

Potem kropelka krwi jak plemnik
nie wiadomo skąd i po co?
wypełniła pradawną otchłań
Bóg podrapał się po krzaczastej brodzie
na kolanach przypełzła miłość…

Zwrócili na nią uwagę astronomowie
i mnisi biegli w rękoczynach
wyskoczyły na świat ptaki Dodo
i perły ukryte w oceanie

Twoje imię… Rozkosz
a postać kobieta
podana jako główne danie na tacy
przyjmij mój głos za prawdę
dodaj skrzydeł zasuszonym lędźwiom
wyniosę cię wysoko Korono Stworzenia
byś miło wspominała brodatego starca

Kot zjadający ptaka

Kot zjadający ptaka (Pablo Picasso)
Krzysztof Rębowski

Żadna nadzwyczajna wiadomość
koniec świata dzieje się tuż za płotem
w paszczy kota ginie ptak

Oto prawo natury drapieżnik
zaspokaja głód… na rynku
protesty obrońców pokoju!

Likwidator malarstwa artysta
pożerający własne dzieło
pokojowego ptaka

Poezja smaku i łaskoczące
w gardło pióra oto znak
naszych czasów…

Guernika

Guernika (Pablo Picasso)
Krzysztof Rębowski

Połamany miecz
leżący bezwładnie
na pogrzebowym stosie
Resztki mleka
w kobiecych
piersiach

Grom
uderzający
z nieba!

Sługa
bez reszty
oddany wojnie…

Rogi oszalałego
z bólu
byka

Ostatnie tchnienie
zbombardowanego
konia

Matka tuląca
w ramionach
zwłoki dziecka…

I tylko naga żarówka
dyndająca z sufitu
przypomina
o zmartwychwstaniu!

Panny z Avignon

Panny z Avignon (Pablo Picasso)
Krzysztof Rębowski

Poproszę cię jutro o rękę
kobieto z kolejowego peronu
zastygła w nierealnej pozie

Otrzepując kurz z nowoczesnych butów
sunę ulicą jak parostatek
po wzburzonej rzece

Kolor jej oczu jak światło ulicznej latarni
zdjęcie twarzy umazanej sadzą
zdystansowane do odległego świata

Wypina godnie piersi jak kiście winogron
i winobranie owocne w tym roku
w dzielnicy czerwonych latarni

Poproszę cię jutro o rękę
nie zapomnij moich starań
refleksyjny pielgrzym
przed płótnem Pabla Picassa