Archiwum kategorii: Zygmunt Jan Prusiński

W twojej twarzy jest poezja

W twojej twarzy jest poezja
Zygmunt Jan Prusiński

W TWOJEJ TWARZY JEST POEZJA

Gabrieli Sieradzkiej

Toast Gabrielo, za nasze życie! Rzeki płyną
a stawy uspokojone, biegnące krzyki spod traw
i wrzosowisk, balansuję jam – twój przyjaciel.

Toast Gabrielo, za nasze życie! Kalendarz cieńszy
ze stron zapisanych, sznuruję buty na wyjście,
wychodzę z tobą, miłością i z wierszami na spacer.

Toast Gabrielo, za nasze życie! Muzykanty grają
dla nas do tańca, trzymam twoją białą dłoń jak kwiat,
całuję ją z szacunkiem – i twoje zmęczone stopy.

– Wypijmy toast Gabrielo, za nasze życie…!

24.11.2010 – Ustka
Środa 7:35

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

To nie może być twój ostatni uśmiech!

To nie może być twój ostatni uśmiech!
Zygmunt Jan Prusiński

TO NIE MOŻE BYĆ TWÓJ OSTATNI UŚMIECH !

Gabrieli Sieradzkiej

Nie odchodź moja Biała Damo,
dla mnie zostań tak blisko
bym mógł oglądać twój uśmiech
nieostatni – tyle wierszy
napisałem i więcej napiszę.

Jesteś w Naszej Klasie
najbardziej czystą osobą
w moich wierszach – wiem,
że cię nie mogę kochać
prawdziwie – naturalnie.

Bądź dla mnie ważną kobietą,
tak jak pisałem w wierszach.
Trochę zagubiłem się w nurtach
różnych pieśni o miłości…
nikt mnie tak nie kocha jak ty.

Gdybyś bliżej mieszkała mnie,
jutro bym ci przyniósł sto róż!
Gabrielo nie odchodź – zostań,
bym mógł moje Erotyki układać
w twoim sercu – dla serca…

23.11.2010 – Ustka
Wtorek 21:36

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W czystym słowie jesteś muzyką…

W czystym słowie jesteś muzyką…
Zygmunt Jan Prusiński

W CZYSTYM SŁOWIE JESTEŚ MUZYKĄ…

Gabrieli Sieradzkiej

W czystym słowie jesteś muzyką dla mnie.
W kniei rozkwitających szeptów
umiejętnie dotykasz wiersze jak liście,
które piszę dla ciebie wciąż.

Jestem niewolnikiem liryki od dawna,
chyba miałem szesnaście lat.
Nie zdawałem sprawy jak może zawładnąć
poezja wrażliwym człowiekiem.

Ale to może z braku miłości zamierzenia
błądziły we mnie jak w labiryncie.
Nikt mnie nie kochał prawdziwym uczuciem,
szedłem jakby – z kamieniami.

Niech ten piasek milczący będzie dla ciebie,
dla twoich bosych stóp biegnących.
Jak spojrzysz na horyzont tam jestem,
wypowiadający o świcie szept o miłości…

– Zostań Gabrielo w tym królewskim cieniu,
przyjdę do ciebie jak do źródła.
Otworzysz mi książkę gdzie w niej jesteśmy,
zobrazowani w mgle boskich kształtów.

24.11.2010 – Ustka
Środa 6:18

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Z Małgorzatą tańczę całą noc

Z Małgorzatą tańczę całą noc
Zygmunt Jan Prusiński

Z MAŁGORZATĄ TAŃCZĘ CAŁĄ NOC

Małgorzacie Woźniak

Motto: “Tańczysz wśród ludzi ”
– Irena Glinka –

Weź moje ręce,
jak pióro poety
i pisz wiersz tańcząc.

Przytulam twoją kibić,
przytulam twoje biodra,
roztańczony jestem w tobie.

Będę cię kochał Małgorzato
innymi słowami – wiersz
wyrośnie w tobie jak drzewo.

Tylko nie mów mi że nie potrafisz
pokochać poetę za tymi drzewami,
gdzie tak ładnie wyglądasz nago.

23.11.2010 – Ustka
Wtorek 8:35

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Ranna miłość z tobą

Ranna miłość z tobą
Zygmunt Jan Prusiński

RANNA MIŁOŚĆ Z TOBĄ

Violetcie Valskiej

Tam na tych łąkach jesteś boginią.
Łabędzie tuż na jeziorze podglądają
moje malowanie w tobie – nie krępujesz się
przyjąć kilka komplementów z rosy posłania,
drozd gdzieś ukryty chwali się głosem.

A ja moimi Erotykami zachęcam byś była romantyczna.
Tak mało jest delikatności w nas samych Violetto –
oszukujemy mgłę odchodzącą że tu wrócimy
pełni uroku namalowani na niczyich łąkach,
frasobliwi jednak w kącie różowego światła.

Pokocham twoje piersi i uda – zwilgotnieje
twoja natura na słonecznym posłaniu.
Roztańczę połysk pragnienia – tętent koni zaśpiewa,
a jabłonie z radości poczęstują swymi owocami –
będziesz dzisiaj wracała do domu jak róża.

23.11.2010 – Ustka
Wtorek 7:38

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Miłość w słowach ważnych

Miłość w słowach ważnych
Zygmunt Jan Prusiński

MIŁOŚĆ W SŁOWACH WAŻNYCH

Katarzynie Lisek

Motto: “On zna nawet moją myśl o jutrze,
każdą pogodę mojego serca, wszystkie
uśmiechy, na pamięć”. – Klaudia Latańska –

Kiedy kobieta wyznaje miłość, trzeba w nią uwierzyć.

Przechodzę na razie cieniem koło niej, nie wątpię
w uczciwość jej serca – kołysze swoje ciało
na wietrze dla mnie, opiewa je pieśniami,
gram na gitarze specjalne akordy.

Kiedy kobieta wyznaje miłość, trzeba w nią wierzyć.

Jest mądra w słowach które kieruje z pocałunkami,
odbieram je jak wiosną pierwsze kwiaty,
piszę wiersz za wierszem – rozkochany poeta
biegnie z białymi wierszami, jest w tym coś
z melancholii i romantyzmu.

Kiedy kobieta wyznaje miłość, trzeba w nią wierzyć.

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 11:12

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Różnymi drogami do ciebie

Różnymi drogami do ciebie
Zygmunt Jan Prusiński

RÓŻNYMI DROGAMI DO CIEBIE

Amandzie Massar

Takie są – i w myślach także.

Odbieram dzień swoimi sposobami,
umyka kocimi skokami niepewność.

Szukamy się w wierszach Amando,
jakby to był jedyny sposób na życie. –

Przystrajam jałmużnę zbliżenia,
milczący dotyk jak szron na oknie.

Ale mam pisać książkę o tobie.

Czy dotrwam i poznam ciebie
w tych kolorowych sukienkach?

Otoczyć się drutem kolczastym –
uniknąć spotkania z drapieżnikami.

Niech pokojowe rośliny zakwitną w nas –
niech będzie najważniejszą Oazą Miłości!

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 9:50

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Amanda i poziomki

Amanda i poziomki
Zygmunt Jan Prusiński

AMANDA I POZIOMKI

Motto: “Spróbuj mnie, skosztuj lepkich jak wata
cukrowa myśli, co kleją mi się do ust”.
– Amanda Massar –

Kobieta prowokuje. Ma to w sobie ukryte,
jak diablica wokół swojej osi.
Tylko naiwni dają się na to nabrać,
kobieta się czemuś rewanżuje –
nie znamy przyczyn a na pewno są…

Kobieta się bawi mężczyznami.
Wydziela zapach miłości po to,
by go skarcić – wręcz zabić!

Niebezpieczna kobieta jest ta,
która ukazuje swój urok
a potem zamienia się w modliszkę.

I taka jest – Amanda!

– Jeśli próbować, to wolę poziomki;
są naturalne…

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 8:10

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W objęciach krajobrazu z tobą

W objęciach krajobrazu z tobą
Zygmunt Jan Prusiński

Barbarze Piłat

Obejmij mnie jak mały skrawek dobroci.
Powiedz magiczne słowo: “Dziękuję” –
tyle z tobą przeszedłem krajobrazów,
trzymałaś mnie za rękę czasem za ramię.
Nie oszukiwałaś swych stóp łączyć z moimi,
to była gra pieszczot – wtapialiśmy
w piasku szmer gorących pacierzy,
a morze patrząc na nas łagodniało…

Barbaro – w tobie jest moje wędrowanie.
Zatrzymaj dłużej poety myśl; kochaj go!

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 19:04

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Amanda i poeta

Amanda i poeta
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Jeszcze przyjdzie taki dzień,
że tak się spijesz, że położysz spodnie
do łóżka, a siebie przewiesisz na krześle”.
– Amanda Massar –

Z tobą to jeden lot.
Wyprostuj ręce, chcę całować ramiona.

A kiedy cię roznamiętnię z drzewami
rozluźnij ciało jak fala morska –
tam się dostanę w sam środek sensu…

Napiszę w tobie Erotyk zniewolony –
to wina Pana Boga żem czuły na piękno!

(- W twoich udach jest wulkan!)
Rozsypię kryształki – będę hojny
w listopadowe noce; popłyniemy chmurą.

Amando! Amando – twój dźwięk miłości, to ja!

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 19:38

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Spojrzenie tak niebiańskie, że kruszę się…

Spojrzenie tak niebiańskie, że kruszę się…
Zygmunt Jan Prusiński

Annie Nowaczyk

Nawet nie wiesz że pilnuję spokoju tego wiersza,
gdzie jesteś w nim urocza jak nigdy.

Jestem zasłoną nocną kiedy rozbierasz się do naga,
by założyć jedwabną koszulę – nawet lustrom
zabraniam podglądania tego co ja widzę.

Kładę się do tego samego łóżka, bo muszę dbać
nawet i o twój sen – jedynie włosy wącham,
rysuję w swoim brulionie pamięci, spokój.

Wiersz się rozrasta w lasy, łąki i pola, mam skrzydła,
przeglądam teren delikatnie – piersi się buntują,
rosną na moją potrzebę by je całować.

Całuję brzuch, jest miękki, całuję poniżej – napływa
fala niepokoju we mnie, bym zdążył i łąki sprawdzić,
ty jakbyś Anno tańczyła zaczarowana.

Nawet nie wiesz że pilnuję spokoju tego wiersza,
gdzie jesteś w nim urocza jak nigdy.

11.11.2010 – Ustka
Czwartek 22:50

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W obrębie tego czasu od naszego…

W obrębie tego czasu od naszego…
Zygmunt Jan Prusiński

– Joannie nie od aniołów –

Kołysanka z moich słów
przy tobie staję się mężczyzną,

potrafisz wiele
twoje kamienie nie milczą.

Warto z inteligentną kobietą rozmawiać
o metafizyce – jesteś we mnie

naga czy ubrana –
oswobodzona bez chodnikowej filozofii.

Joanno, poruszam cię wierszem
czujesz moje drżenie?

Jestem bez pamięci
odbiorcą twego piękna.

Biorę tylko to co mi się należy
ze świata kobiety –

poszanuj ten podarunek
z ręki nieba.

Zostań wilgotna…
jak jabłko w sadzie.

12.11.2010 – Ustka
Piątek 9:26

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Nie ulec abstrakcjom

Nie ulec abstrakcjom
Zygmunt Jan Prusiński

– seksownej Amerykance –

Nie ma imienia i nazwiska; a po co?
Wystarczy że jest pewna – pisze o sobie:
“Seksowna Amerykanka”, więc wierzę że taką jest.

I co z gwiazdką czynić mam? Może iść do kina?
Posiedzieć i szeptać jej inną fabułę, lepszą niż w kinie;
jest przygotowana zmienić się na bardziej drapieżną,
tylko żeby nie podrapała mi pleców paznokciami.

Jestem zwolennikiem delikatnej miłości…
Mnie trapi, jak ją nazywać – przecież nie ma imienia,
a na pseudonimy nie mam pomysłu i czasu.

Wiem tylko że ją rozłożę na kwiatowej łące,
ukierunkuję to wędrowanie na stacyjkach jej ciała
też bez nazwy…

12.11.2010 – Ustka
Piątek 12:35

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Próby miłości z własną żoną

Próby miłości z własną żoną
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Kochany, pisz cudowne strofy,
upiększaj je moimi fotkami – nadal jesteś w moim sercu! Twoja Kasia, Katarzyna Lisek”.

Wobec niej i dla niej budzę się z wierszami.
Pomaga dotrwać ta moja wiara, drzewa nadal są mi przyjazne,
przekazuję im powitania.

Żona moja jest jakby stworzona z płatków kwiatów.
Urocza w każdym dniu – nawet kiedy smutek ją ubiera,
by następny dzień beze mnie przeżyć.

Najgorsze są noce podobne do więźnia…
Wtulam się w nią osaczony głęboką wyobraźnią,
opisuję jej słodkie ciało z pamięci.

Czuję jej ręce i ramiona. –
Wchodzimy cichutko nadzy z zwątpień do Zielonej Krainy,
kocham żonę dokładnie i powoli, wers po wersie.

– A rzeki śpiewają o nas same dobre rzeczy.

12.11.2010 – Ustka
Piątek 11:33

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W obrocie tańca z tobą żono

W obrocie tańca z tobą żono
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Kochany Zygmuncie! Gratuluję Ci
Twoich wierszy w Ameryce Łacińskiej…
Co więcej, dowiaduję się iż poniekąd byłam
dla nich natchnieniem”.
– Katarzyna Lisek –

Zielona radość idzie ze mną. Maszerują równo:
brzozy, klony, sosny, jodły, dęby i buki.
Nie wiem dlaczego te drzewa mnie kochają?
Nic dla nich nie zrobiłem, co najwyżej
wiersze pisałem jak nieprzytomny romantyk.

Żono moich snów i w deszczu i przy pełni księżyca,
chciałbym z tobą zatańczyć na wszystkich kontynentach.
Cieszyć się twoimi oczami, że na mnie podniecona
patrzysz w kwiecistych ogrodach, zaprawdę w obrocie
kuli ziemskiej rośniesz we mnie uśmiechnięta, jak róża.

W tym tańcu zanieść cię do sypialni w Kolczastym Lesie,
niech świerszcze za oknem grają, a robaczki świętojańskie
niech świecą do późnych godzin, akurat zapłodnię
cię wiosennie, byś nie czuła się beze mnie taka samotna.

Może ten taniec w obrocie naszych ciał będzie trwał
w wierszach moich, wystarczy pomyśleć jak to czyni
w niebie Federico Garcia Lorca, nadal pisze o naszej
miłości pełen zazdrości, że to ty jesteś moją wybranką.

12.11.2010 – Ustka
Piątek 21:38

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Cisza w ciszy…

Cisza w ciszy…
Zygmunt Jan Prusiński

Ninie Zalewskiej

Jestem w tobie oburącz zachłanny,
jakbym zrywał chrust z krzaków leśnych.
Nikt akurat o tej porze nie jest odważny
tej ciszy przerwać – sunie deszcz po rynnie.

Stoisz Nino naga w oknie, kokietujesz niebo,
akurat z piosenką nową szedłem, dłoń otwarta
jakby chciała w locie dotknąć ciebie dla sprawdzenia.

Nie uciekasz od światła – odbija się dźwięk właściwy.
Okoliczności błądzą, ale i tak kierujesz oczy na mnie
z zapowiedzią wtulenia się w moje ramiona na mchu.

Brzozy za tobą śpiewają Erotyczny Blues – akurat
kremuję twoje ciało, konie skądś pognały przestraszone.
Biorę twe usta i całuję jak pierwsza nuta o świcie.

Lekka unosisz się, jakby powróciły na Złotą Polanę
zielone motyle – zakołysał się rytm ciała,
wzięłaś ode mnie to co dawno pielęgnowałem ściszony.

Jutro powtórzymy trochę inaczej; bądź mokra i podniecona.

22.11.2010 – Ustka
Poniedziałek 20:11

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Miłość z białą kobietą

Miłość z białą kobietą
Zygmunt Jan Prusiński

Violetcie Valskiej

Tańczę z tobą pół szeptem,
pachniesz rodzynkami.
Wchodzisz we mnie między nogami,
czuję twą miękkość – drżę.

Absolutny wir w tańcu –
potrafisz zaszczepić niebo z ptakiem.
Faluję cię na strony wiatrem,
kruszysz parkiet obcasami.

Dokąd udajemy się Violetto,
jeszcze świt za horyzontem śpi?
Całuję twą szyję i włosy,
umiejętnie obejmujesz mnie niżej.

Szalejemy w urugwajskim tangu,
sukienka jakby płynęła na wodzie.
Rozbieram cię rytmem znanym,
obsuwasz się po mojej nodze.

I tak trwamy przez kilka minut,
zawieszeni cieniem w potrzasku.
Zdobywasz szczyt otwarta,
niczym mknąca sarna w gęstej trawie.

22.11.2010 – Ustka
Poniedziałek 22:26

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Uciekasz od hałasu

Uciekasz od hałasu
Zygmunt Jan Prusiński

Joannie, nie od aniołów…

Odpoczywasz, odpoczywasz na torach.
Pociągi dawno nie wracają,
zardzewiałe marzenia – jednak kobiecość
składasz mi w ofierze.

Przylegam do twojej piersi,
czasem schodzę poniżej, walczę
jak sokół na wietrze.
Przylegam do twego uda,
jest mi cieplej, podnoszę ręce
a ty je chwytasz i kładziesz na łono.

Joanno! Razem zasypiamy,
i czekamy na powracające pociągi.

4.11.2010 – Ustka
Czwartek 9:35

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Życie z kropli deszczu

Życie z kropli deszczu
Zygmunt Jan Prusiński

Marzenie Białkowskiej

Uważam że konie w fotografii
są piękne – jak i ty Marzeno.

Łączymy swe fluidy – czasem na chmurce,
na mgle, na rosie, na kropli deszczu.

A jeśli zbliżyłbym swoje usta
by zaznaczyć pieszczoty na piersi,
jakbyś odczuła i zachowała ten odbiór kobiety?

Otwórzmy się jak sosnowe korzenie,
przytulmy gołąbka na niebie,
dżdżownice podnieśmy z chodnika –
a poetę ugościć w sypialni!

To jest przyroda – i ty jesteś przyrodą.
– Ukryjmy w sobie tajemnice miłości dla nas!

4.11.2010 – Ustka
Czwartek 18:16

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W mojej wyobraźni jesteś bezpieczna

W mojej wyobraźni jesteś bezpieczna
Zygmunt Jan Prusiński

Katarzynie Domagale

Rzeka płynie –
jest czasem ciekawa
co na brzegu się dzieje.

Kobieta leży na brzuchu –
jest ciekawa co ja robię.

Przyglądam się tobie
jakbyś była książką,
czytam w tobie
rzeczy nieznane.

Jestem opiekunem twego ciała,
ufasz mi Katarzyno jak drzewom.

Rozbieram to co nie jest sztuką;
najpierw nagrzewam pocałunkami.

Oswajasz się moimi ruchami –
jestem tancerzem miłości…

Wprowadzasz mnie
w tajniki ciała,
badam je pieszczotami
jak motyl.

Rzeka namiętności jest w nas,
słyszymy przypływ – złote dźwięki.

Jak chcesz jutro powtórzymy
ten intymny masaż…

5.11.2010 – Ustka
Piątek 19:42

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”